Wschodząca gwiazda UFC, 23-letni Bryce Mitchell (10-0), przez dłuższy okres nie będzie mógł trenować. Wszystko z powodu wypadku, który przydarzył mu się podczas prac domowych. Kuriozum sytuacji polega na tym, że wiertarka, którą sportowiec trzymał w spodenkach, nagle... włączyła się i rozerwała na dwie części jego worek mosznowy!
- Kiedy trzymałem deskę nad głową, znajdująca się w spodniach wiertarka niespodziewanie włączyła się i przerwała mój worek mosznowy. Szkoda, że nie mogę wam pokazać zdjęcia rany, na którą lekarze założyli 13 szwów. Jak to wyleczę, to wrócę do treningu - napisał 23-latek na Instagramie, gdzie udostępnił fotografię zakrwawionych spodenek.
- Teraz jedno kopnięcie rozerwałoby mi jądra - dodał niepokonany w walkach w klatce Amerykanin.
Wypadek z pewnością skomplikuje sytuację Mitchella w UFC. W lipcu wojownik z Arkansas w swoim debiucie na gali największej organizacji MMA na świecie pokonał Tylera Diamonda. Pojedynek odbył się w ramach Finału TUF 27 w Las Vegas.
Mitchell walczy na zawodowej scenie MMA od stycznia 2015 r., kiedy pokonał Sheldona Smitha. W swojej dotychczasowej karierze aż osiem (z dziesięciu) zwycięskich walk rozstrzygał przed czasem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szcześliwy gol Paulinho, spotkanie Sheerana z Ibrahimoviciem