Podbudowany czterema zwycięstwami z rzędu Kacper Formela z optymistycznym nastawieniem mógł udać się na galę jednej z największych europejskich organizacji, która współpracuje z UFC.
Zawodnik wagi piórkowej zmierzył się z reprezentantem gospodarzy, Walijczykiem Masonem Jonesem. Konfrontacja potrwała 4 minuty i 3 sekundy. Zakończyła się technicznym nokautem na Polaku.
Gdynianin dobrze rozpoczął starcie. Szybko zamroczył konkurenta po kopnięciu na głowę i był bliski dokończenia pojedynku. Jones przetrwał i sam zabrał się do inicjatywy. "Smok" obijał w końcu 22-latka kolanami. Jedno z nich okazało się na tyle mocne, że Formela padł na deski.
Była to druga główna walka Cage Warriors 97. W najważniejszej niedoszły przeciwnik Jakuba Wikłacza, waleczny Jack Shore, znokautował Weslleya Maię.
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Dawid Konarski: Amerykanie są jak walec. Oby to zwycięstwo smakowało jeszcze lepiej po finale