Wojownik z Trójmiasta powrócił do oktagonu po dłuższej przerwie spowodowanej zwolnieniem z UFC. Wcześniej często uznawany był za najlepszego zawodnika dywizji do 70 kilogramów w Polsce. Na Nicka Heina, Gilberta Burnsa i Marca Diakiesego sposobu jednak nie znalazł, co skutkowało relegacją z listy fighterów potentata.
Z kolei konkurent 27-latka, doświadczony Nordin Asrih, do klatki wyszedł podbudowany świetną serią. Wygrał sześć wcześniejszych starć. Pokonywał między innymi znanych z gal KSW Cengiza Danę i Vasa Bakocevicia.
W walce wieczoru wydarzenia organizowanego przez German MMA Championship Łukasz Sajewski stoczył trzyrundową konfrontację. Miał swoje dobre momenty w stójce i parterze, jednak zdaniem sędziów nie wystarczyło to, aby przez piętnaście minut okazać się lepszym od reprezentanta gospodarzy.
Po pojedynku werdyktem oburzony był menadżer zawodnika, Paweł Kowalik z grupy MMA Cartel. Na Twitterze decyzję sędziów określił "wałem jak sam skur***yn".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #24: zobacz, co się działo za kulisami KSW 45