24-latek, który w swojej karierze bił się nawet dla KSW, od początku przeważał. Było widać u niego większą agresję i aktywność. Swego dopiął po prawie trzech minutach walki. Po lewym sierpowym konkurent padł na deski. W parterze wystarczyło tylko kilka ciosów, aby zakończenie walki przez sędziego było tylko formalnością.
Triumf nad Jackiem Jędraszczykiem to już czwarte zwycięstwo Kamila Gniadka w Fight Exclusive Night. Cel zawodnika z północnej Polski jest tylko jeden - zdobycie pasa mistrzowskiego, co zresztą potwierdził w rozmowie po walce.
- Marzył mi się nokaut. Dziś się udało. Teraz chcę pasa. Najlepiej już w kolejnej walce - ogłosił na środku oktagonu.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #24: "Popek" musi odpowiedzieć na kilka ważnych pytań