Aby zrozumieć sens tekstu, trzeba powrócić do piątkowego ważenia przed galą FEN 22, która w minioną sobotę odbyła się w Poznaniu. W dywizji do 65,8 kg zmierzyli się Krzysztof Klaczek i Edilson Teixeira. Polak na wadze sobie poradził - zmieścił się w tolerancji, a Brazylijczyk przekroczył limit o 700 gramów.
W związku ze złamaniem reguł przez zawodnika z Kraju Kawy pojedynek był zagrożony. "Piórkowy" musiał podjąć decyzję, czy chce bić się z cięższym przeciwnikiem. Walkę przyjął, a w zamian za to na jego konto miało trafić dodatkowe 20 procent gaży oponenta.
Klaczek dodatkowego bonusu jednak nie przyjął. Widząc poświęcenie konkurenta, wolał, aby pieniądze pozostały u niego.
- Krzysztof Klaczek odpuścił rywalowi procenty za przekroczenie limitu kategorii piórkowej. Edilsonowi się nie przelewa, a Bóg mi świadkiem, że zrobił, co mógł. Szacunek za postawę - poinformował na Twitterze menadżer z grupy MMA Cartel, Paweł Kowalik.
W samym pojedynku lepszy był reprezentant Polski. Wygrał bardzo szybko, bo już w drugiej rundzie. W jej połowie poddał Brazylijczyka duszeniem zza pleców.
ZOBACZ WIDEO KSW 45: Chalidow wskazał przyszłą gwiazdę MMA