Chalidow na wspólne sparingi do Polski zaprosił bowiem niedoszłego rywala Narkun, Saparbeka Safarowa.
W 2011 roku miało dojść do
pojedynku Polaka z Dagestańczykiem, ale ten na ważeniu uderzył obecnego mistrza KSW. W następstwie walkę odwołano, a Safarow został zdyskwalifikowany przez organizację.
Całe zajście można zobaczyć tutaj:
Przed drugą walką z Narkunem 32-latek z Machaczkały przybył do Polski, aby pomóc Chalidowowi w przygotowaniach do ważnego rewanżu. Według Tomasza Narkuna nie jest to przypadek, a prowokacja.
- Jaki jest sens, że Mamed ściągnął tego gościa... Nawet z nim nie walczyłem, bo został zdyskwalifikowany za to, co zrobił na ważeniu. Dla mnie nie jest sportowcem. Nie wiem, dlaczego chce czerpać wiedzę od tego człowieka i z nim współpracować. Nic mu nie pomoże. On mnie nie zna. Może szuka sposobu, by wytrącić mnie z równowagi. Jak to zobaczyłem, to się roześmiałem. I szybko się uspokoiłem, bo widać, że Mamed jest zestresowany i nie wie, co robić - powiedział Narkun w rozmowie z polsatsport.pl.
Według Mameda Chalidowa wybór takiego sparingpartnera nie ma nic wspólnego z dawnym zajściem Dagestańczyka z Narkunem. Safarov po serii ośmiu zwycięstw w 2016 roku trafił do UFC, ale jak do tej pory przegrał dwie walki w amerykańskiej organizacji.
Gala KSW 46 będzie transmitowana w systemie PPV. Koszt wykupu dostępu do niej to 40 zł.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot w nowej roli. Został wydawcą WP SportoweFakty