Joanna Jędrzejczyk z konkretnymi planami po przegranej na UFC 231. Chce odzyskać pas kategorii słomkowej
Nieudanie zakończyła się dla Joanny Jędrzejczyk pierwsza walka w kategorii muszej pod szyldem organizacji UFC. Polka przegrała z Walentiną Szewczenko decyzją sędziów. Po walce była mistrzyni zapowiedziała odzyskanie pasa.
Polka po przegranej ma już jednak sprecyzowany plan na przyszłość. Jędrzejczyk chce jeszcze ten jeden raz zejść do kategorii słomkowej i stanąć do walki o tytuł mistrzowski. Olsztynianka przyznała, że najpierw poczeka na zwyciężczynię starcia Rose Namajunas vs Jessica Andrade, do którego dojdzie prawdopodobnie na początku 2019 roku.
- Chcę postawić sobie wyzwanie i gonić za swoim kolejnym marzeniem. Czekam na walkę Jessici Andrade z Rose Namajunas w przyszłym roku. Rose ma tylko cztery miesiące na obronę tytułu. W przeciwnym wypadku, powinna go stracić. Ja byłam bardzo zajętą mistrzynią, inni są również bardzo zajęci, jednak jeśli nie bronisz tytułu raz na rok, powinna stracić pas - powiedziała na konferencji prasowej Joanna Jędrzejczyk.
31-letnia zawodniczka przyznała również, że zbijanie do kategorii słomkowej jest dla niej męczące, jednak mimo wszystko chce dać sobie jeszcze jedną szansę.
- Chcę to zrobić dla siebie, żeby postawić kropkę nad "i". Ten jeden raz chcę jeszcze zejść do kategorii słomkowej. Nie jestem coraz młodsza, tylko coraz starsza. Jestem w tym biznesie od 15 lat i chcę zadbać o swoje ciało. Nigdy nie narzekałam na dietę czy zbijanie wagi, jednak tym razem uzmysłowiłam sobie, jak taka ścisła dieta może wpłynąć na ciało, mózg i występ. Trzeba dać sobie drugą szansę i ja właśnie chcę to zrobić. Chcę tylko walki o pas - zakończyła Polka.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #27 (highlights): piekielne nokauty w kilkanaście sekund