Na gali UFC 231 w Toronto Joanna Jędrzejczyk przegrała z Walentiną Szewczenko, ponosząc trzecią porażkę w zawodowej karierze MMA. 31-letnia Polka w bardzo osobistym wpisie na Instagramie pogratulowała rywalce zwycięstwa, podziękowała kibicom za wsparcie i dała nadzieje na kolejne emocje z jej udziałem.
"Ja nigdy nie przestanę, ponieważ nie chcę przestać. Mam w sobie masę głodu, odwagi, ambicji i marzeń, aby dalej kroczyć przez życie założoną sobie kiedyś drogą. Może wynik walki nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy, ale wiem jedno - zostawiłam w oktagonie serducho, krew, pot i łzy, a także pokazałam charakter prawdziwej atletki, osoby sięgające po najwyższe tytuły mistrzowskie, a także lwicy, która nigdy się nie poddaje, lecz walczy do końca - napisała olsztynianka na portalu społecznościowym.
Jędrzejczyk podkreśliła, że była dobrze przygotowana do pojedynku z Szewczenko i jest dumna ze swojego sztabu. Tak samo, jak z postawy polskich fanów, którzy pojawili się na gali w Toronto. Była mistrzyni UFC zapowiedziała, że już teraz myśli o kolejnych wielkich walkach.
"Napisaliśmy wspólnie już kawał pięknej historii, zawsze tocząc boje o najwyższe tytuły. Ale wiecie co? Idziemy dalej. Napiszemy jeszcze więcej. Niech historia się tworzy. Po chwili odpoczynku wracam do Was - zwróciła się do kibiców. "Dziękuję Walentynie za bardzo mocną walkę i gratuluję zasłużonego zwycięstwa tytułu mistrzowskiego" - dodała na koniec "JJ".
Po walce na UFC 231 Jędrzejczyk dała do zrozumienia, że będzie chciała pozostać w wadze muszej (do 57 kg). - Jeżeli zejdę do kategorii słomkowej (do 52 kg), to tylko po pas mistrzowski. Inaczej zadbam o swoje ciało i zostanę wyżej. Mam nadzieję, że aktualna mistrzyni Rose Namajunas podejmie szybko decyzję o obronie pasa - powiedziała w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO Omielańczuk z wygraną na DSF 18: "Oceniam się negatywnie za pierwszą rundę"