Jurkowski w 2017 roku, na gali KSW 39: Colloseum, powrócił do szeregów polskiego giganta MMA po aż siedmioletniej przerwie. Od tego czasu wygrał z doświadczonym weteranem UFC, Thierrym Rameau Sokoudjou i przegrał przez kontuzję z Martinem Zawadą.
"Juras" już rozpoczął przygotowania do kolejnego starcia pod okiem Roberta Złotkowskiego i Roberta Jocza w warszawskim klubie Berkut WCA Fight Team. W rozmowie z Adrianem Janiukiem z Polsatu Sport Jurkowski wyznał, że niedługo kibice poznają szczegóły jego kolejnego pojedynku: - W pierwszej połowie roku kibice na pewno zobaczą mnie w klatce. Myślę, że już najwyższy czas, by ruszyć całą maszynę promocji. Mogę zapewnić, że czeka mnie bardzo ciekawy pojedynek. Aktualnie szczegóły są dopinane z federacją. W ciągu najbliższych dwóch tygodni dowiemy się, gdzie będę walczył. Tę informację z pewnością pierwsze poda KSW.
37-latek z Warszawy wie już, kto będzie jego kolejnym przeciwnikiem i zapowiada emocjonujące starcie. Jednocześnie Łukasz Jurkowski zapewnia, że nie zamierza definitywnie kończyć kariery. - Nie ma mowy o ostatniej walce. Już raz się żegnałem, więc nie chce rzucać słów na wiatr. Tak długo jak będę odczuwał radość z wychodzenia do klatki, tak długo będę walczył - dodał.
Najbliższa gala KSW odbędzie się 23 marca w łódzkiej Atlas Arenie. W walce wieczoru Szymon Kołecki zmierzy się z Mariuszem Pudzianowskim.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kawulski: To koniec pewnej ery w polskim MMA [1/4]