Nikt nie mógł uwierzyć w to, co się stało podczas ostatniej walki gali UFC on ESPN+ 1. Henry Cejudo (14-2) obronił pas mistrzowski kategorii muszej, nokautując w zaledwie 32 sekundy T.J. Dillashawa (16-4). Dla mistrza wagi koguciej był to nieudany występ w niższej dla siebie kategorii.
Cejudo świetnie rozpoczął sobotni pojedynek, atakując serią ciosów i wysokim kopnięciem. Jedno z uderzeń naruszyło pretendenta, który cofnął się pod siatkę. Szybko postanowił wykorzystać to mistrz wagi muszej, ruszając z szarżą na rywala. 32-letni zawodnik padł na deski mocno zamroczony, co zdecydował się przerwać sędzia.
Dla "The Messengera" bylo to już czwarte zwycięstwo z rzędu. Cejudo serię wygranych rozpoczął w 2017 roku, kiedy to pokonał Wilsona Reisa i Sergio Pettisa. W sierpniu 2018 roku zaszokował świat pokonując niejednoglośną decyzją sędziów uważanego za najlepszego zawodnika bez podziału na kategorie wagowe, Demetriousa Johnsona. Były zapaśnik zdobył wtedy pas kategorii muszej, w której rozpoczął swoje panowanie.
Dillashaw przegrał po raz pierwszy od 2016 roku. Mistrz wagi koguciej w ostatnich starciach pokonywał takich zawodników, jak Cody Garbrandt, John Lineker czy Raphael Assuncao.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk chce wrócić na tron. "Kolejny krok to tytuł w wadze słomkowej"