Michał Oleksiejczuk: To był najgorszy rok w moim życiu. Było ciężko

Materiały prasowe / FEN / Na zdjęciu: Michał Oleksiejczuk
Materiały prasowe / FEN / Na zdjęciu: Michał Oleksiejczuk

Michał Oleksiejczuk (12-2, 1 NC) 23 lutego zmierzy się z Gianem Villante (17-10) na gali UFC on ESPN+ 3 w Pradze. Polak powróci do oktagonu amerykańskiej organizacji po ponad rocznej przerwie i zawieszeniu przez Amerykańską Agencję Antydopingową.

W tym artykule dowiesz się o:

Oleksiejczuk to były zawodnik czołowych polskich organizacji, jak Thunderstrike Fight League czy FEN. Pod koniec 2017 roku "Lord" związał się kontraktem z UFC i w debiucie, 30 grudnia na gali w Las Vegas, zwyciężył faworyzowanego Khalila Rountree.

Jak się później okazało, w próbkach pobranych od Polaka jeszcze przed pojedynkiem znaleziono klomifen, substancję zakazaną przez USADA. W wyniku tego jego walkę z Amerykaninem uznano na nieodbytą, a Oleksiejczuk został zawieszony na 12 miesięcy.

- To był najgorszy rok w moim życiu. Było ciężko. Ja się urodziłem po to, żeby trenować, bo ja to robię od dziecka. Przez cały rok ciężko i systematycznie trenowałem, więc nie powinno być rdzy. Przetrwałem to i myślę, że teraz pójdzie z górki - powiedział Michał Oleksiejczuk w wywiadzie dla InTheCage.pl.

Zawodnik trenujący w Akademii Sportów Walki Wilanów przyznał, że w chwili ogłoszenia jego wpadki dopingowej miał moment zwątpienia. - Chciałem rzucić MMA, żeby po prostu tego nie robić. To były emocje. Jak na chłodno wszystko sobie przekalkulowałem, to pomyślałem, że mam 23 lata i głupotą byłoby to wszystko zostawić. Włożyłem w to mnóstwo pracy i pieniędzy - dodał.

"Lord" 23 lutego stoczy drugi pojedynek dla największej światowej organizacji. Na gali w Pradze jego rywalem będzie doświadczony Gian Villante. Amerykanin w UFC walczy już od 2013 roku. Oleksiejczuk nie czuje jednak presji przed starciem ze starszym o 10 lat przeciwnikiem: - Wiem, po co tam jestem. Wyjdę i będę się bił, bez żadnych kalkulacji. Na odruchach mi wejdzie to, co przerabiam na treningu. Trzeba z nim podjąć twardą walkę, żeby spodobać się UFC. Nie obawiam się nikogo, mogę walczyć z każdym. Zawodowo zacząłem się bić w wieku 18 lat i nigdy nie odmówiłem nikomu pojedynku.

W walce wieczoru UFC w Pradze Jan Błachowicz zmierzy się z Thiago Santosem.

ZOBACZ WIDEO Joanna Jędrzejczyk: Ciężko jest być cały czas na topie. Presja ludzi jest ogromna

Komentarze (0)