Tak, jak każdy się spodziewał, Guilherme Cadena (25-16, 0-1 Babilon MMA) od razu poszedł po nogi Kamila Oniszczuka (7-0, 4-0 Babilon MMA) w pierwszej rundzie. Polak jednak nie spanikował i ze spokojem kontrolował przebieg starcia.
Przez pełne pięć minut zawodnik z Poznania rozbijał swojego przeciwnika. Brazylijczyk nie był w stanie znaleźć sposobu na reprezentanta naszego kraju, jednak przez cały czas starał się być zawodnikiem aktywnie pracującym z dołu.
Po zakończeniu pierwszej rundy Cadena przez kilkadziesiąt sekund nie podnosił się z maty, cały czas trzymając się za bark. "Warrior" zgłosił kontuzję i zrezygnował z wyjścia do drugiej odsłony.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk: Ciężko jest być cały czas na topie. Presja ludzi jest ogromna
Dla Oniszczuka było to już siódme zwycięstwo w zawodowej karierze i czwarte pod szyldem organizacji Babilon MMA. W poprzednich starciach 22-latek pokonał Pawła Karwowskiego, Maksima Potapowa oraz Saida-Magomeda Abdulkadyrowa.