Tomasz Narkun: Część osób pewnie ma mi za złe, że pokonałem ich wielką legendę
Tomasz Narkun (16-2) 23 marca w łódzkiej Atlas Arenie zmierzy się z Philipem De Friesem (16-6) w walce wieczoru gali KSW 47. Mistrz wagi półciężkiej zabrał głos na temat negatywnych komentarzy kibiców pod jego imieniem.
Na KSW 47 "Żyrafa" stanie przed szansą zdobycia drugiego pasa polskiej federacji. Jego rywalem będzie czempion wagi ciężkiej, Philip De Fries. W internecie pojawia się coraz więcej negatywnych komentarzy na temat pogromcy Chalidowa, a duża część kibiców na marcowej walce będzie trzymać kciuki za Anglika. Narkun wyraził swoje zdanie na ten temat w rozmowie z dziennikarzami.
- Część osób pewnie ma mi za złe, że pokonałem ich wielką legendę. Jak ktoś ma problem, to nie sobie wypisuje, ja się tym w ogóle nie przejmuje, robię swoje. To jest żenada, że są ludzie, którzy maja tylko to do zrobienia, czyli napisać komentarz i iść na browara. Nieudacznicy - powiedział 29-latek ze Stargardu.
Tomasz Narkun jest faworytem bukmacherów do wygranej z byłym zawodnikiem UFC. Jego zdaniem przewaga kilogramów na korzyść De Friesa nie będzie miała żadnego znaczenia w ich walce. Kluczowym elementem do zwycięstwa ma być według niego kondycja. - To nie ma znaczenia, czy Phil waży 115 czy 120 kg. W tej walce ważne będzie to, kto narzuci swoje atuty rywalowi. Jeżeli nie masz kondycji, to nic nie zrobisz. On w walce z Karolem Bedorfem miał fajny gameplan, wykorzystał swoją szansę i tyle - dodał.
Gala KSW 47 będzie transmitowana w systemie PPV. W innych ciekawych pojedynkach wydarzenia w Łodzi zaprezentują się m.in. Mariusz Pudzianowski, Borys Mańkowski czy Marcin Wrzosek.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje