Narkun ma za sobą najlepsze miesiące w zawodowej karierze. W 2018 roku dwa razy udało mu się pokonać Mameda Chalidowa, który w grudniu ogłosił zakończenie sportowej kariery.
Na KSW 47 "Żyrafa" stanie przed szansą zdobycia drugiego pasa polskiej federacji. Jego rywalem będzie czempion wagi ciężkiej, Philip De Fries. W internecie pojawia się coraz więcej negatywnych komentarzy na temat pogromcy Chalidowa, a duża część kibiców na marcowej walce będzie trzymać kciuki za Anglika. Narkun wyraził swoje zdanie na ten temat w rozmowie z dziennikarzami.
- Część osób pewnie ma mi za złe, że pokonałem ich wielką legendę. Jak ktoś ma problem, to nie sobie wypisuje, ja się tym w ogóle nie przejmuje, robię swoje. To jest żenada, że są ludzie, którzy maja tylko to do zrobienia, czyli napisać komentarz i iść na browara. Nieudacznicy - powiedział 29-latek ze Stargardu.
Tomasz Narkun jest faworytem bukmacherów do wygranej z byłym zawodnikiem UFC. Jego zdaniem przewaga kilogramów na korzyść De Friesa nie będzie miała żadnego znaczenia w ich walce. Kluczowym elementem do zwycięstwa ma być według niego kondycja. - To nie ma znaczenia, czy Phil waży 115 czy 120 kg. W tej walce ważne będzie to, kto narzuci swoje atuty rywalowi. Jeżeli nie masz kondycji, to nic nie zrobisz. On w walce z Karolem Bedorfem miał fajny gameplan, wykorzystał swoją szansę i tyle - dodał.
Gala KSW 47 będzie transmitowana w systemie PPV. W innych ciekawych pojedynkach wydarzenia w Łodzi zaprezentują się m.in. Mariusz Pudzianowski, Borys Mańkowski czy Marcin Wrzosek.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje