Ostatnią walkę Joanna Jędrzejczyk stoczyła w grudniu i musiała uznać wyższość Walentiny Szewczenko. Po tej porażce Polka podjęła decyzję o powrocie do kategorii słomkowej. Na jej kolejną walkę będzie trzeba jednak jeszcze poczekać przynajmniej pół roku.
Czytaj również: Joanna Jędrzejczyk gościem specjalnym gali UFC w Pradze
Jędrzejczyk chce odpocząć i nie planuje wrócić do oktagonu wcześniej niż w sierpniu czy lipcu. - Chcę zresetować ciało i głowę, nabierając ognia do treningów i samych walk. Nadal mam bzika na ich punkcie, jednak przez ostatnie kilka lat ciężko pracowałam i zapomniałam o tym, że jestem kobietą i człowiekiem. Każdy z nas potrzebuje odpoczynku. To, co jest najważniejsze w tym sporcie to czysta głowa - mówi w rozmowie z Polsatem Sport.
Polka miała oferty na wcześniejsze walki, ale z nich nie skorzystała. Liczy, że jej kolejna walka będzie o pas mistrzowski, który chciałaby odzyskać. - Mam to obiecane ze strony UFC, ale pamiętajmy, że to duży biznes i nie zawsze rzeczy układają się po naszej myśli. Moja pozycja w organizacji jest jednak dosyć mocna i czekam na rozwój wydarzeń - dodaje Joanna Jędrzejczyk.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o planach KSW na rok 2019. "Nasz cel to zagranica. Chcemy przyśpieszyć"
Jej przyszłość może wyjaśnić się po walce Rose Namajunas vs Jessica Andrade. Być może zwyciężczyni tej walki zmierzy się z polską wojowniczką. - Chcę wrócić w posiadanie pasa mistrzowskiego wagi słomkowej - kończy pewna swego Jędrzejczyk.
Czytaj również: Marcin Tybura - Szamil Abdurachimow na UFC w Sankt Petersburgu