Kowalkiewicz pod koniec marca powróci do oktagonu UFC po bolesnej porażce z rąk Jessiki Andrade we wrześniu ubiegłego roku. Polka jest faworytką bukmacherów do wygranej z doświadczoną Michelle Waterson, a do walki standardowo przygotowuje się w klubie Shark Top Team Łódź.
Była mistrzyni KSW przyznała w wywiadzie z "Polsatem Sport", że pierwotnie UFC zaproponowało jej starcie z Cynthią Calvillo, objawieniem kategorii słomkowej. Amerykanka wygrała dotąd 5 z 6 pojedynków dla największej światowej organizacji i pnie się w rankingu wagi do 52 kg.
Zobacz także: Borys Mańkowski po długim czasie powraca do klatki KSW
- Dostałam ofertę walki z Cynthią Calvillo. Było trochę za wcześnie, trenerzy mi to odradzili. Zgodziłam się ten pojedynek w późniejszym terminie, ale ona nie chciała czekać. Zaproponowano mi Michelle Waterson, pasował mi termin, więc od razu się zgodziłam - powiedziała Karolina Kowalkiewicz w rozmowie z Maciejem Turskim.
Zobacz także: Janikowski zmienił swoje nastawienie przed KSW 47
30 marca łodzianka po raz dziewiąty wyjdzie do oktagonu. Starcie z Waterson jest dla niej szczególne, bowiem 33-latka to jedna z idolek Polki. - To super zestawienie, bo odkąd zaczęła walczyć, to ciągle znajduje się w czołówce. Jeżeli wygram, to będę płakała bardziej niż po którejkolwiek z porażek - dodała podopieczna trenera Łukasza Zaborowskiego.
ZOBACZ WIDEO Adam Kownacki: Walka z Wilderem? Każdy wyzywa mnie na pojedynek