11 marca Conor McGregor uderzył jednego z nagrywających go kibiców w dłoń, po czym zniszczył leżący na ziemi telefon. Do tej pory po sieci krążyło jedynie słabej jakości wideo od innego uczestnika wydarzeń, na którym niewiele było widać. Teraz pojawiło się nagranie z kamery przemysłowej, pokazującej dokładnie, jak wyglądało całe zajście.
Na filmie widać, jak wokół zawodnika MMA pojawiło się kilka osób z telefonami komórkowymi, którzy nagrywali Irlandczyka. McGregor zwrócił się tylko do jednego z nich, po czym uderzył w jego rękę. Telefon spadł na ziemię, wojownik zaczął po nim deptać, po czym schował go do kieszeni. Poszkodowany starał się odzyskać sprzęt, ale skutecznie odciągali go ochroniarze McGregora.
Zobacz nagranie z całego zdarzenia:
- Uderzył mnie swoją ręką w dłoń, w której trzymałem telefon. Z całej siły. Uderzył w nadgarstek i telefon upadł. Jego ochrona mnie odepchnęła - kontynuował poszkodowany. Zaczął po nim deptać, podniósł z ziemi i schował do kieszeni. Wsiadł do samochodu i powiedział "pier*** się" - relacjonował zdarzenie 22-letni Ahmed Abdirzak.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (highlights): najlepsze akcje z gali KSW 47
Po całym zamieszaniu McGregor w krótkich słowach odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych. "Cierpliwość na tym świecie jest cnotą, nad którą nadal pracuję. Bardzo kocham moich fanów. Dziękuję wam wszystkim" - napisał.
Kilka godzin później policja zatrzymała Irlandczyka w jego domu na Florydzie. Były mistrz UFC został oskarżony o rozbój i wandalizm. Groziła mu za to kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności, a pokrzywdzony domagał się 15 tysięcy dolarów odszkodowania. Kilka dni temu poszkodowany wycofał jednak pozew cywilny wobec Irlandczyka.
To nie jedyne problemy zawodnika, który niedawno ogłosił zakończenie kariery. Niedawno w jednym z pubów w Dublinie wziął udział w bójce.