- Pójdę jak mnich z Shaolin, z rękami do góry i będę go prowokował - zapowiedział na antenie "Polsatu Sport" Michał Materla. 18 maja, na KSW 49, polski wojownik stoczy walkę w Ergo Arenie ze Scottem Askhamem, z którym rok temu przegrał po potężnych kopnięciach na wątrobę.
Materla zapowiada, że błędu z tamtej walki już nie popełni. - Wiemy do czego on jest zdolny. Ja starałem się przepracować ten okres bardzo ciężko i mądrze, by jak najmniej błędów popełnić w walce - mówił popularny "Cipao".
Czytaj też: KSW 49: "Tego dnia ja będę królem klatki". Emocje w walce Szostak - Jun (wideo)
Zawodnik ze Szczecina był już czempionem KSW w wadze do 84 kg w latach 2012-2015, ale stracił tytuł na rzecz Mameda Chalidowa. Po tym jak wojownik pochodzenia czeczeńskiego zrezygnował z walk, KSW postanowiło stworzyć mini turniej, który wyłoni mistrza w tej kategorii. W półfinale Materla pokonał Damiana Janikowskiego, z kolei Askham okazał się lepszy od Marcina Wójcika.
ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni
Sam Materla do rewanżu podchodzi z dwoma zwycięstwami z rzędu. Wcześniej rozprawił się z Martinem Zawadą. - Po przegranej padła propozycja walki z Martinem, więc głupotą byłoby nie skorzystać. Później postawili naprzeciwko mnie Damiana Janikowskiego i teraz podchodzi mi się łatwiej do walki rewanżowej, mając z tyłu dwie wygrane, w których była presja - zapewnia Materla.
Czytaj też: Soldić budzi postrach w klatce. KSW przypomniało jego efektowny nokaut (wideo)
Starcie "Cipao" z Askhamem będzie walką wieczoru na KSW 49. Transmisja z gali będzie dostępna w systemie PPV.