KSW 49. Polak skazywany na nokaut. Rocky Balboa z Tczewa - Krystian Kaszubowski

Newspix / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Krystian Kaszubowski
Newspix / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Krystian Kaszubowski

Krystian Kaszubowski na KSW 49 stanie przed życiową szansą zdobycia pasa. Zadanie to będzie jednak piekielnie trudne, bo jego rywal z Bałkanów budzi postrach w klatce. Kiedy nikt nie stawia na młodego Polaka, on i trenerzy upatrują swojej szansy.

Kaszubowski ma najmniejsze szanse na zwycięstwo spośród wszystkich bohaterów gali KSW 49 w Ergo Arenie - tak typują bukmacherzy. Z kolei Roberto Soldić to największy faworyt tego wieczoru. "Robocop" wyrobił sobie świetną renomę w KSW, demolując m.in. Borysa Mańkowskiego czy Dricusa du Plessisa. Silny cios, dobra obrona przed sprowadzeniami i bałkański charakter robią z Bośniaka maszynę nie do przejścia dla rywali.

Kiedy wydawało się, że dla Soldicia wymagających rywali trzeba będzie szukać za granicą, to w KSW pojawił się skromny chłopak z gdyńskiego klubu Mighty Bulls Gdynia. Krystian Kaszubowski w debiucie rozbił niepokonanego Niemca, Christophera Henze, a kilka miesięcy później pozbawił przytomności Michała Michalskiego. Ten 24-latek pokazał, że nie tylko Soldić ma ciężkie ręce w kategorii półśredniej. Jeśli więc zestawi się ich w jednym pojedynku, to należy spodziewać się w klatce prawdziwych fajerwerków.

Wojna totalna
Kaszubowski wie, że mało kto nie niego stawia. Bez presji podchodzi do starcia z mistrzem. Bije od niego pewność siebie i wiara w sukces. - Według mnie walka skończy się w 1. rundzie. Mogę być niewygodny dla Roberto. Z tego co widzę, jego przeciwnicy boją się go uderzyć. Są przegrani już na starcie. Ostatni jego rywal praktycznie nie zadawał ciosu. Ja mam ciężkie ręce i nie boję się twardych wymian. Jak on pójdzie ze mną na wojnę, to szansę będą pół na pół - kto kogo ustrzeli - powiedział Kaszubowski w wywiadzie z WP SportoweFakty tuż przed galą w Ergo Arenie.

ZOBACZ WIDEO KSW 49. Skandaliczne zachowanie kibiców podczas ważenia Kaszubowskiego. "Ważne, że nikomu nic się nie stało"

Zawodnik z Tczewa nie obawia się wejść do gry, do której zaprosi go Roberto Soldić. Cios na cios - wygra silniejszy i sprytniejszy, a może ten, który 18 maja będzie miał nieco więcej szczęścia. Tyle, że to Soldić zagra vabank w tej grze, a ewentualna porażka znacznie zahamuje jego karierę. Kaszubowski nie ma nic do stracenia, wszystko do zyskania.

Zwycięstwo zapisane w zeszycie

Kaszubowski od trzech lat mieszka i na stałe trenuje w Gdyni pod okiem legendy polskiego MMA - Grzegorza Jakubowskiego. 24-latek nie musi martwić się o taktykę na starcie z "Robocopem", bo o to zadba już czołowy strateg z Mighty Bulls. Jeśli wierzyć Bartoszowi Leśce, to trener Jakubowski jest wzorem pracy trenera. Każdy zawodnik jest u niego rozłożony na czynniki pierwsze, w oddzielnym zeszycie, jest prowadzony indywidualnie, a taktyka na pojedynek jest prosta - słuchać rad trenera.

Zobacz także: Przepychanki na ważeniu przed KSW 49

Przykładem, jaką pracę wykonuje trener Jakubowski jest m.in. Sebastian Przybysz, będący objawieniem w KSW. Gdańszczanin dwie wygrane walki w polskiej federacji odniósł przez efektowne nokauty, bo tak chciał trener, tak tę walkę widział i tak zaprogramował zawodnika. Czy popularny "Jakubek" okaże się twórca planu, który przyniesie jedną z największych niespodzianek tego roku w MMA?

Walczyć na pełen etat 

Krystian Kaszubowski wie, że jest ważną częścią projektu o nazwie KSW, więc najwyższa pora oddać się w pełni swojej pasji i spełnianiu sportowych wyzwań. W tym celu, niezależnie od wyniku starcia z Soldiciem, zrezygnuje on z pracy na pełen etat. - Już rozmawiałem z szefem. Przejdę na pół etatu. Na tę chwilę nie ma w tym jeszcze tak dużych pieniędzy, aby się utrzymać. Myślę, że po gali w Ergo Arenie to się zmieni - powiedział.

Jeśli Kaszubowski pracując i trenując zdołał osiągnąć już tak wiele w zawodowym MMA, to dużo można po nim oczekiwać, jeśli poświeci się w pełni karierze sportowej.

Źródło artykułu: