W rozmowie z przedstawicielami mediów Kaszubowski przyznał, że w starciu z bardziej doświadczonym rywalem nie będzie za wszelką cenę szukał nokautu. Do tej pory jego wszystkie walki dla KSW kończyły się już w pierwszych rundach.
Aleksandar Rakas to kolejny Chorwat, który stanie na drodze podopiecznego trenera Grzegorza Jakubowskiego. W maju, na KSW 49, lepszy od Kaszubowskiego okazał się Roberto Soldić, który po szybkim nokaucie obronił pas mistrzowski w wadze półśredniej.
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski nie zakończy kariery
- Na pewno chciałbym się mu zrewanżować. Najpierw chce jednak pokazać się z dobrej strony, wygrać parę pojedynków i wtedy możemy myśleć o rewanżu - wyznał Krystian Kaszubowski.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka chce walki z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. "To cykor. On nie chce tej walki"
25-latek wie, że w konfrontacji z Rakasem kluczem do wygranej będzie odpowiednie nastawienie psychiczne. - Wchodzę do klatki. Słyszę tylko podpowiedzi narożnika. Będę bardzo skupiony. Myślę, że chorwaccy kibice nie będą mi w ogóle przeszkadzać - dodał.
Pojedynek polsko-chorwacki to walka nr 2 w rozpisce gali KSW 51. - Nawet się ucieszyłem, jak się dowiedziałem, że będę walczył na początku tej karty walk. Tak naprawdę, jak inni będą się dopiero rozgrzewać, ja będę już po wszystkim. Będę mógł spokojnie oglądać resztę gali - powiedział były pretendentem do pasa polskiej federacji MMA.
Zobacz także: Nokaut w 29 sekund. Kolejna porażka legendy