[color=#000000]
- W mieszanych sztukach walki zmian przeciwników niemal na ostatnią chwilę jest dość sporo, dlatego można się przyzwyczaić. Po cichu liczyłem, że Marif Pirajew wyjdzie ze mną do walki, od wielu tygodni szykowałem się na pojedynek z tym Rosjaninem, chociaż wiedzieliśmy, że już zdarzały się sytuacje, gdy odwoływał przyjazd. Dlatego mogłem spodziewać się telefonu w sprawie nowego rywala od promotora Tomasza Babilońskiego - powiedział Daniel Skibiński.
[/color]
[color=#000000]Mistrz Babilon MMA nie sprawdzi jak mocna w klatce jest rosyjska "Pirania", ale czeka go być może jeszcze trudniejsze wyzwanie - walka ze świetnie czującym się w stójce Inguszem Lom-Ali Nalgjewem.
Zobacz także: Cindy Dandois zaatakowana. Pobił ją były narzeczony[/color]
Stylistycznie to dwa różne światy, Pirajew to grappler dążący do parteru, zaś Nalgijew znacznie lepiej radzi sobie w stójce, ale pamiętajmy, że dobry jest także w parterze. Jego styl to połączenie boksu i zapasów, czyli pankration, dyscyplina w starożytnych igrzyskach olimpijskich.
[color=#000000]Legitymujący się rekordem 18-7 Lom-Ali Nalgijew ma serię 4 zwycięstw. W lipcu ten zawodnik, który występował dla czołowych rosyjskich organizacji takich jak M1-Global i ACB, przyjechał do Polski w roli zastępcy Olega Kosinova na galę RWC w Gdyni. Zmiana przeciwnika okazała się fatalne w skutkach dla wracającego do MMA po długiej przerwie Igora Michaliszyna, który przegrał z Nalgijewem w 1. rundzie.
Zobacz także: Magomed Magomedow rywalem Mateusza Rębeckiego
[/color]
Gala w Radomiu odbędzie się 13 grudnia, ale to zupełnie nie przeszkadza zawodnikowi Ankosu Poznań. - Niektórzy mogą widzieć w tym problem, ale ja przesądny nie jestem, choć ostatnio polubiłem jedną cyfrę - 28. Mój syn Jan przyszedł na świat 28 maja, a więc 3 dni przed poprzednią walką. Zresztą wtedy mój rywal zmienił się jeszcze bliżej gali, a Rosjanina Zalimkhana Yusupova zastąpił Brazylijczyk Adriano Rodrigues - przyznał Skibiński, którego na Mazowszu czeka jubileuszowy dwudziesty występ w MMA.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (highlights): piekielny nokaut wysokim kopnięciem