Waldemar Ossowski: Duże walki, ogromne pieniądze i złote pasy. To może być polski rok w UFC (komentarz)

Getty Images / Ed Mulholland / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk
Getty Images / Ed Mulholland / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk

Po mało udanym 2019 roku dla Polaków w UFC, jest wielka nadzieja, że kolejny będzie najlepszym w historii. Po pasy mistrzowskie mogą sięgnąć Joanna Jędrzejczyk i Jan Błachowicz, a do drzwi amerykańskiego giganta puka też kilka talentów znad Wisły.

W tym artykule dowiesz się o:

Największe szanse na tytuł ma oczywiście Joanna Jędrzejczyk. "JJ" to od kilku lat znacząca postać na statku dowodzonym przez prezesa White'a. Była mistrzyni kategorii słomkowej będzie chciała odzyskać tytuł utracony w 2017 roku. Na jej drodze stanie rozpędzona serią 20 zwycięstw Weili Zhang.

Chinka z pewnością wysoko postawi poprzeczkę olsztyniance, ale przypomnijmy, że do tej pory to Jędrzejczyk jest najlepszą "słomkową" w historii, która w przeszłości pięć razy broniła tytułu. 7 marca - ta data może zapisać się na stałe w historii polskiego MMA.

Odwet i czas na tytuł

Niecały miesiąc wcześniej na ostatniej prostej do walki o pas Jan Błachowicz zmierzy się z Coreyem Andersonem w rewanżu, w którym "Cieszyński Książę" ma dużo do udowodnienia. Co ważne, po raz trzeci w karierze Błachowicz otrzymał szansę walki wieczoru w UFC. Polak w pierwszym starciu z Amerykaninem był cieniem własnego siebie, przegrał do jednej bramki. Teraz, kiedy Błachowicz wybił z głowy kategorię półciężką byłemu mistrzowi UFC, łamiąc mu szczękę, a później ograł legendarnego Ronaldo Souzę, oczekiwania polskich kibiców i samego zawodnika są zupełnie inne. Jimi Manuwa wie najlepiej, że Błachowicz wyciąga lekcje z porażek i przekuwa jest w sukces.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Trudne życie taekwondzisty. Aleksandra Kowalczuk: To było straszne

Zobacz także: Jan Błachowicz: To był dobry rok dla mnie

Jeśli wszystko ułoży się po myśli cieszynianina, to kolejną walkę Błachowicz stoczy już o tytuł. Choć ze światowych ekspertów mało kto wierzy, że Błachowicz byłby w stanie pokonać Jona Jonesa, to należy przypomnieć, że "Bones" w 2019 roku męczył się z Thiago Santosem i Anthonym Smithem. Niewykluczone tez, że Jones zwakuje tytuł, gdyż coraz głośniej mówi o ewentualnym zwojowaniu kategorii ciężkiej. Wówczas szanse Błachowicza na wywalczenie trofeum zdecydowanie wrosną.

Wedrzeć się do czołówki

W kategorii półciężkiej dużo do powiedzenia w 2020 roku może mieć również inny reprezentant Polski - Michał Oleksiejczuk. "Lord" do akcji powróci 22 lutego w Auckland, mierząc się z Jimmym Crute. Cel zawodnika Akademii Sportów Walki Wilanów na najbliższe miesiące to awans do czołowej "15" swojej kategorii. Pamiętajmy, że Oleksijeczuk ma dopiero 24 lata, a najlepsze lata kariery jeszcze przed nim.

W kategorii średniej do walk o najwyższe cele powrócił Krzysztof Jotko, którym po udanym 2019 roku ponownie może zaaklimatyzować się w czołówce, jak w latach 2016-2017.

Zobacz także: Marcin Tybura zapowiedział kolejną walkę

Nowy rok, nowe nadzieje

O utrzymanie w UFC w 2020 roku będą musieli walczyć Marcin Tybura i Karolina Kowalkiewicz, którzy już w pierwszym kwartale pojawia się oktagonie po serii porażek. Miejmy nadzieję, że sił za oceanem spróbuje także inni Polacy, przymierzani do UFC od dłuższego czasu, m.in. Mateusz Rębecki, Andrzej Grzebyk, Daniel Skibiński, Daniel Rutkowski a może i Mateusz Gamrot, zapowiadający kluczowy okres dla jego kariery.

2020 rok to również czas, aby UFC ponownie zawitała do Polski. Do tej pory Kraków gościł organizację w 2015, a Gdańsk w 2017 roku.

Waldemar Ossowski
Inne teksty autora>>>

Komentarze (2)
avatar
Klemek
2.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sercem za Aśka, głowa się boi ciężki nokaut