- Jestem zadowolony ze swojej kariery. Zrobiłem wystarczająco w sporcie. Chcę odejść i cieszyć się życiem. Mam 33 lata. Mam teraz dziewczynę, która ogląda mnie z domu. Odkąd ukończyłem 11 lat poświęcałem swoje życie, aby dojść do miejsca, w którym teraz jestem. Wujku Dana, dziękuję ci. Wszystkim wam bardzo mocno dziękuję - powiedział Henry Cejudo chwilę po wygranej.
Mistrz kategorii koguciej po wyrównanej walce w stójce znokautował Dominicka Cruza na drugiej rundy. Dla byłego zapaśnika była to pierwsza obrona tytułu mistrzowskiego w wadze do 135 funtów.
Cejudo podczas UFC 249 odniósł szóste zwycięstwo z rzędu. Podczas poprzednich walk pokonywał takich zawodników, jak Marlos Moraes, TJ Daillshaw czy Demetrious Johnson.
Pod szyldem organizacji UFC 33-latek zadebiutował w grudniu 2014 roku. Pokonał wtedy jednogłośną decyzją sędziów Dustina Kimurę.
Na ten moment nie wiadomo, czy Henry Cejudo pojawi się jeszcze w klatce organizacji UFC. Przed sobotnią galą zapowiadał on, że kolejne walki będzie chciał stoczyć z Jose Aldo i Alexandrem Volkanovskim. Decyzji o zakończeniu kariery nikt się jednak nie spodziewał.
Zobacz także:
Jeremy Stephens - Calvin Kattar. Fenomenalny nokaut w drugiej rundzie!
Francis Ngannou - Jairzinho Rozenstruik. Błyskawiczny nokaut "Predatora"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Tomasz Narkun rozmawia z KSW o powrocie do klatki! "Jestem przymierzany do pierwszej gali"