Jones w ostatnich tygodniach domagał się podwyżki od prezesa UFC. "Bones" zamierzał przejść do kategorii ciężkiej, aby w hitowym pojedynku skrzyżować rękawice z najsilniej bijącym zawodnikiem w organizacji, Francisem Ngannou.
Medialne przepychanki pomiędzy Jonem Jonesem i UFC nie doprowadziły jednak do podwyżki wynagrodzenia mistrza kategorii półciężkiej. Ten więc, jak na złość, postanowił zwakować swój pas i odejść z organizacji. Dana White do tej sprawy nie podchodzi jednak zbyt emocjonalnie.
- Nie zawsze będziesz się zgadzać na wszystko - powiedział White w podcaście "Talk the Talk" Eddiego Hearn'a . - Jon Jones i ja nie zgadzamy się w tej chwili. Mamy spór, ale Jon Jones jest partnerem w tym biznesie. Conor McGregor jest partnerem w tym biznesie. Lista jest długa. Kiedy osiągniesz ten poziom, kiedy zostaniesz gwiazdą lub mistrzem świata, tak jak ci faceci, będziesz moim partnerem.
Zdaniem sternika UFC, porozumienie z Bonesem jest kwestią czasu. Amerykanin to jedna z największych gwiazd MMA na świecie, która od lat generuje wysoką sprzedaż gal w płatnym systemie PPV.
- Oni stają się partnerami w pay-per-view i sprzedają pay-per-view. W ten sposób wszyscy zarabiamy pieniądze - dodał White.
Jak na razie nie wiadomo, czy Jones faktycznie porzucił pas mistrzowski. Jeśli tak by się stało, to walkę o niego stoczyliby Jan Błachowicz i Dominick Reyes.
Czytaj także:
Krzysztof Włodarczyk przeszedł operację. Lekarz zdradza szczegóły
Mateusz Borek i Maciej Kawulski walczą o powrót kibiców. Spotkali się z minister sportu
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online). Akop Szostak negocjuje z federacjami. "Propozycji jest dużo. Kwoty są fajne"