Materla był gościem 13. odcinka magazynu "Oktagon Live" na Kanale Sportowym. Były mistrz KSW przyznał, że przed starciem z Ottem czuł się świetnie, głównie ze względu na zmiany w diecie.
Szeczecinianin wyjawił, że przed poprzednimi pojedynkami popełniał błędy, które składały się na drastyczny okres zbijania kilogramów, który odbijał się na organizmie zawodnika.
- Była taka sytuacja, że ważyłem ponad 100 kilogramów, a muszę zbijać do 84 - powiedział Michał Materla. 36-latek nie ukrywa, że uwielbia jedzenie, dlatego ciężko było mu do tej pory utrzymać reżim żywienia.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). EFM 3. Powrót w dobrym stylu. Zobacz efektowne poddanie w wykonaniu Michała Materli
- Punkt wyjścia, kiedy zaczynam robić wagę jest teraz dużo niższy - przyznał. Wpływ na to miała z pewnością sytuacja, o której "Cipao" opowiedział chwilę później.
- To był dramat. Pamiętam, że raz przy okazji walki, którą niestety przegrałem, powiedziałem, że już nigdy więcej nie chce robić tyle kilogramów. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało, że jestem lekarzem i sam sobie postawiłem diagnozę, ale naprawdę otarłem się o ciężki stan, a nawet nie wiem czy nie śmierć. Miałem tak zagęszczoną krew, tak się fatalnie czułem - wyznał były mistrz KSW.
Wspomnienia dotyczą pierwszej walki ze Scottem Askhamem w marcu 2018 roku na gali KSW 42. Polak przegrał przez nokaut w 1. rundzie.
W MMA zdarzały się już przypadki, że nieumiejętne zbijanie kilogramów doprowadzało do skrajnego wyczerpania organizmu, a nawet śmierci zawodników.
Czytaj także:
Koronawirus zatrzymał polskich pięściarzy
Babilon MMA 14. Karta walk studyjnej gali