Premierowa odsłona pojedynku świetna w wykonaniu Przybysza. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia celnie trafiał debiutanta z Olsztyna. Jakub Wikłacz próbował sprowadzić walkę do parteru, ale podopieczny trenera Grzegorza Jakubowskiego czujnie bronił obaleń i kontrował go kolejnym ciosami.
W drugiej rundzie Wikłacz zdołał sprowadzić rywala na matę klatki. Tam był bliski poddania go duszeniem gilotynowym i przez większość rundy dyktował warunki w parterze. W końcówce Sebastian Przybysz zdołał wstać i ulokował jeszcze kilka ciosów na twarzy przeciwnika. Widać było też, że ma o wiele więcej sił od przeciwnika.
W 3. rundzie Przybysz mocno rozpoczął w stójce. W końcu mocny cios na korpus powalił Wikłacza na deski i olsztynianin nie miał ochoty do kontynuowania pojedynku. Tym samym "Sebić" udanie zrewanżował się przeciwnikowi za porażkę z 2017 roku na gali ACB 63.
The punches to the body!! Incredible finish from @przybyszmma!! #KSW53 pic.twitter.com/j5sKECtdBz
— KSW (@KSW_MMA) July 11, 2020
Dla Przybysza to trzecia wygrana z rzędu w KSW. 26-latek tuż po walce rzucił wyzwanie Antunowi Racicowi, który jest mistrzem kategorii koguciej.
Zobacz także:
MMA. KSW 53. Artur Sowiński. Były mistrz w drodze po pas drugiej kategorii wagowej
MMA. KSW 53. Gracjan Szadziński. "Terminator" ze Stargardu Szczecińskiego zapoluje na kolejny nokaut
ZOBACZ WIDEO: MMA. Mateusz Borek opowiada o rozstaniu z KSW. "Przeżyliśmy razem 16 lat i 50 gal. Nie umiem nie być sentymentalny"