Właśnie duża różnica wagi i warunków fizycznych na korzyść Jemieljanienki wzbudzały największe emocje przed walką. Na dodatek bohaterowie głównego starcia gali ACA 107 w Soczi nie ukrywali, iż za sobą nie przepadają.
Na papierze Aleksander Jemieljanienko wydawał się mieć dużą przewagę, ale walka pokazała, że w MMA szybkość i zwrotność jest często ważniejsza od siły. Magomed Ismaiłow od pierwszych sekund dyktował warunki w klatce, trafiał rywala ciosami na korpus i głowę.
34-latek z Moskwy okrutnie rozbijał cięższego przeciwnika, aż w 3. rundzie sędzia przerwał krwawą egzekucję. Twarz brata legendarnego Fiodora Jemieljanienki mówiła wszystko o tym starciu.
Jemiejlanienko doznał pierwszej porażki w MMA od sześciu lat. Z kolei Ismaiłow przedłużył serię wygranych walk z rzędu do 10 i wyrasta na jedną z najjaśniejszych postaci organizacji Absolute Championship Akhmat.
pic.twitter.com/mpm3CkMdia
— ACAMMA (@ACA_League) July 24, 2020
Zobacz także:
-> Artur Szpilka szlifuje formę w górach. "Całą rodzinką zaliczyliśmy Śnieżkę"
-> Face-to-face na miarę pandemii koronawirusa. Pięściarze spojrzeli sobie w oczy przez... szybę
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). KSW 53. Izu Ugonoh wejdzie do klatki i zadebiutuje na gali KSW 54! "Kontrakt już podpisany"