W 2020 roku Bartosz Fabiński stoczył jedną walkę. "Rzeźnik" z Warszawy miał w marcu wystąpić na UFC w Londynie, ale pandemia koronawirusa zmusiła amerykańską organizację do odwołania tego wydarzenia.
W zamian, w ramach kontraktu ze światowym gigantem, Polak wziął pojedynek na gali Cage Warriors 113 i wygrał z innym zawodnikiem Ultimate Fighting Championship, Darrenem Stewartem. Sprawił niespodziankę, ponieważ nie był stawiany w roli faworyta.
Teraz reprezentant Polski zmierzy się z doświadczonym i solidnym Andre Munizem. Brazylijczyk w organizacji zadebiutował w listopadzie ubiegłego roku. Od tamtej pory zdążył pokonać przez decyzję Antonia Arroya. Większość wcześniejszych walk stoczył w ojczyźnie. Tam nie miał sobie równych. Do UFC trafił po dwóch udanych występach podczas cyklu Contender Series.
Starcie odbyło się w kategorii średniej, do której Polak wrócił po kilku latach rywalizacji w wadze połśredniej. Fabiński podczas ceremonii ważenia wniósł 184,5 lb. Jego rywal był cięższy o jednego funta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden cios i po walce! Spektakularny nokaut w Rosji
Pojedynek nie przebiegł po myśli zawodnika WCA Fight Team. Fabiński początkowo wywierał presję w walce, przeszedł do klinczu i pracował nad obaleniem. Kilkukrotnie mocno trafił konkurenta. W parterze Brazylijczyk próbował poddać Polaka gilotyną, ale było to nieskuteczne. Chwilę później Muniz spróbował balachy. Warszawiak nie miał już wyboru. Musiał się poddać.
"Rzeźnik" przegrał drugą walkę w trzech ostatnich starciach. W listopadzie 2018 roku w pierwszej rundzie poddał go Michel Prazeres.
W walce wieczoru, w kategorii ciężkiej, zmierzą się Alistair Overeem i Augusto Sakai.
Zobacz także:
-> MMA. Mateusz Gamrot rozchwytywany. Otrzymał oferty z UFC, Bellatora, PFL i innych organizacji
-> MMA. Barbara Nalepka i Paweł Bielic z kontraktami w FEN
Czy Bartosz Fabiński utrzyma się w UFC? 
