Na gali UFC 253 w Abu Dhabi 37-letni polski zawodnik dokonał wielkiej rzeczy. Jako drugi reprezentant Polski, po Joannie Jędrzejczyk, zdobył pas mistrzowski najbardziej prestiżowej federacji MMA na świecie.
Zrobił to w świetnym stylu. W drugiej rundzie wyprowadził świetną kombinację prawy-lewy. Oba ciosy dosięgnęły twarzy Reyesa. Amerykanin upadł na matę oktagonu, a po tym, jak przyjął kilka kolejnych uderzeń, sędzia powstrzymał Błachowicza i zakończył pojedynek.
Gdy jeszcze w oktagonie Polak został zapytany, jak się czuje jako mistrz UFC, nie zastanawiał się nad odpowiedzią. - W głowie mam tylko jedno. Jon Jones, gdzie jesteś? Nie uciekaj, jestem tutaj. Tak to robimy w Polsce. Czekam na ciebie - odparł.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow o walkach na gołe pięści: Taka jest natura Polaka
Jones, były mistrz wagi półciężkiej i jeden z najlepszych zawodników w historii UFC, zwakował pas, który teraz zdobył Błachowicz, żeby zmierzyć się o tytuł w wyższej kategorii wagowej ze Stipe Miociciem. Zwycięstwo naszego reprezentanta obserwował z trybun. Po walce pogratulował mu na Twitterze słowami: "Jan, ciesz się przyjacielu. Gratulacje".
O samej walce o mistrzostwo Błachowicz mówił, że dla niego to nic nowego. Dobra zabawa, jak każdy pojedynek. - Mam 37 lat, wiele walk za sobą. Wkrótce zostanę ojcem i to jest dopiero coś, czego się obawiam! - wyznał. - Ale też bardzo się z tego cieszę.
O zabójczej dla Reyesa kombinacji prawy-lewy Błachowicz powiedział:
- Przygotowaliśmy taką sekwencję na Dominika. Miałem bardzo dobrych sparingpartnerów w czasie przygotowań, świetnych leworęcznych pięściarzy.
Na koniec nowy mistrz UFC podziękował kibicom. W pierwszej kolejności tym polskim. - Polacy, dziękuję za wsparcie. Czułem te moc, którą mi wysyłacie. W poniedziałek wracam i imprezujemy cały miesiąc - zapowiedział.
Czytaj także:
UFC 253. Jan Błachowicz - Dominick Reyes. Duża opuchlizna Amerykanina po kopnięciach Polaka (foto)
UFC 253. Jan Błachowicz - Dominick Reyes. Karty punktowe. Zobacz, kto wygrał 1. rundę