MMA. UFC. "Czas się obudzić!" Wielkie słowa Mameda Chalidowa po sukcesie Jana Błachowicza

- Czas skończyć z myśleniem "jesteśmy z Polski i chyba jesteśmy trochę gorsi". Nie, nie jesteśmy gorsi. Czas się obudzić! - mówi nam Mamed Chalidow po wielkim zwycięstwie Jana Błachowicza.

Artur Mazur
Artur Mazur
Mamed Chalidow Getty Images / Karol Serewis/Gallo Images Poland / Na zdjęciu: Mamed Chalidow
W niedzielny poranek Jan Błachowicz w kapitalnym stylu sięgnął po pas mistrza UFC, nokautując w drugiej rundzie Dominicka Reyesa. Tym samym "Cieszyński Książę" został pierwszym mężczyzną z Polski, który sięgnął po najcenniejszy pas w mieszanych sportach walki. Wcześniej po to trofeum sięgała jedynie Joanna Jędrzejczyk. O sukcesie Błachowicza rozmawiamy z Mamedem Chalidowem.

Artur Mazur: Przed walką powiedziałeś, że Błachowicz rozniesie Reyesa i tak się stało. Dlaczego byłeś spokojny o wynik walki?

Mamed Chalidow: Przed walką powiedziałem, że jeśli Janek wyjdzie do klatki bez kompleksów, to rywal nie będzie miał żadnego argumentu. I nie miał. Janek ma szczelną gardę, twardą głowę, ciężkie nogi i ręce, jest do tego bardzo silny. Teraz korzysta ze wszystkiego, również z siły mentalnej. Jest po prostu zawodnikiem kompletnym i dlatego jest mistrzem UFC.

A w którym momencie walki uwierzyłeś, że Błachowicz zwycięży?

Już na początku. Było widać, że to jest inny pojedynek niż ten, w którym Reyes mierzył się z Jonesem. Janek nie biegał za Reyesem jak Jones, tylko stał i czekał na niego z konkretnym planem. Było też widać ogromną dysproporcję energii u obu zawodników.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow o bójce. "Rzuciło się na mnie jedenastu. Trzech znokautowałem"

Czy Jan Błachowicz może zostać mistrzem na lata?

A kto miałby go pokonać?

Sam Błachowicz chce walki z Jonem Jonesem, który był dominatorem dywizji półciężkiej. Kto byłby faworytem takiego starcia?

Znów odniosę się do walki Reyesa z Jonesem. Jones cały czas chodził za Reyesem, a ten pracował na nogach, schodził z linii ciosu. Jeśli dojdzie do walki Błachowicza z Jonesem, to jestem przekonany, że Janek nie będzie za nim chodził. On stanie i postawi na bitkę, a kto jest lepszy w bitce, to już wiemy. Janek wchodzi odważnie w te wymiany, nie czai się. Jestem zawodnikiem i wiem, o czym mówię. Wiem, co widać z boku, kiedy zawodnik kalkuluje, kiedy walczy ostrożnie. A Janek zyskał niesamowitą pewność siebie. Zaczął wykorzystywać wszystkie atuty. To jest najważniejsze. Musi tylko robić swoje, nic więcej.

Co czułeś, kiedy pas lądował na jego biodrach?

Najważniejsze jest to, co czuł Janek. Mogę tylko powiedzieć, że jego sukces powinien być motywacją dla młodych ludzi. Mnóstwo chłopaków trenowało z Jankiem. Wiedzą, na co go stać i teraz sami mogą uwierzyć w siebie. Czas skończyć z myśleniem "jesteśmy z Polski i chyba jesteśmy trochę gorsi". Nie, nie jesteśmy gorsi. To już wcześniej udowodniła Asia Jędrzejczyk, która nie tylko zdobyła pas, ale też długo go broniła. Teraz mamy drugiego mistrza i powinniśmy wyzbyć się kompleksów. Czas się obudzić! Janek stał się dla młodzieży motywacją sportową, ale też finansową. Nie ma lepszego przykładu.

Czytaj także:
MMA. UFC 253. Jan Błachowicz - Dominick Reyes. Dana White chwali nowego mistrza. "Jakby miał w nodze celownik laserowy"
MMA. UFC 253. Jan Błachowicz - Dominick Reyes. "The Rock" zachwycony postawą Polaka. "Wow! Kapitalne zwycięstwo"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×