Zarówno Mateusz Gamrot (17-1, 1 NC), jak i Guram Kutateladze (12-2) w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu debiutowali w federacji UFC. W ostatniej walce karty wstępnej gali UFC Fight Night stoczyli interesujący pojedynek na pełnym dystansie trzech rund. Ostatecznie po niejednogłośnej decyzji sędziów wygrał Gruzin.
Jak podaje serwis "Sportekz", Gamrot na debiucie zarobił łącznie 63,5 tys. dolarów, co po przeliczeniu daje blisko 250 tys. złotych. Na wypłatę dla Polaka składa się 10 tys. dolarów pensji gwarantowanej i 3,5 tys. bonusu promocyjnego. Dodatkowo UFC przyznało obu zawodnikom po 50 tys. za najlepszą walkę na nocnej gali (więcej TUTAJ).
Kutateladze zarobił o 10 tys. więcej od Polaka, dzięki zgarnięciu bonusu za zwycięstwo w takiej kwocie. Warto dodać, że do powyższych kwot nie są dodawane ewentualne zyski ze sprzedaży transmisji PPV.
Na gali najwięcej zarobił Brian Ortega, który w walce wieczoru pokonał "Koreańskiego Zombie" Chana-Sunga Junga i zgarnął 420 tys. dolarów. Z kolei najniższa pensja dla jednego zawodnika wyniosła 13,5 tys. Dla porównania, niecały miesiąc wcześniej, za zdobycie pasa mistrzowskiego w UFC Jan Błachowicz zarobił 270 tys. (więcej TUTAJ).
Po walce Gamrota z Kutateladze z werdyktem sędziowskim nie zgodziło się kilku zawodników MMA, w tym wspomniany Błachowicz czy Jorge Masvidal (zobacz TUTAJ). Niezadowolony po walce był również Gruzin, który mówił, że to Polak powinien wygrać ten pojedynek.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): nie tylko Mamed, niesamowity nokaut KSW 55!