Choć niektórzy uważają piątek 13. za pechowy dzień, okazał się on szczęśliwy dla Roberta Burneiki. Hardkorowy Koksu relacjonował na InstaStories ważny dla siebie dzień. Najpierw pokazał, jak z żoną jedzie do szpitala.
Żona zapewniała, że czuje się dobrze. Kilka godzin później sportowiec poinformował, że córka przyszła już na świat. "Dostałem informację ze szpitala, że poród tak naprawdę trwał pięć minut" - zdradził.
Dwa dni później na Instagramie zamieścił fotkę z całą rodziną. Na kolanach siedzi mu starsza córka, która jest bardzo zainteresowana nową siostrzyczką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
"Już w domu po porodzie" - poinformował Robert Burneika. Internauci pospieszyli z gratulacjami oraz dobrym słowem dla całej rodziny. "To teraz czas na syna" - skomentował jeden z obserwatorów.
Robert Burneika jest znany nie tylko fanom sportów siłowych. Sporą grupę kibiców zyskał też w mieszanych sztuk walki. 42-latek ma za sobą występy dla federacji MMA Attack i KSW, a jego rekord zawodowy to 2 wygrane i 1 porażka.
"Hardkorowy Koksu" ostatni pojedynek w klatce stoczył w maju 2017 roku na PGE Narodowym. Litwin szybko przegrał z Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem.
Czytaj też:
Na murawie chce być lepszy od Lewandowskiego. O swoją piękną żonę potrafi być zazdrosny
Marcin Najman nie odpuszcza w sprawie Górniak. Tym razem mocno odpowiedział dziennikarzowi