7 marca na gali w Nowym Jorku Adam Kownacki został znokautowany przez Heleniusa w 4. rundzie walki, choć po trzech wcześniejszych starciach to Polak wygrywał na punkty, dążąc do szybkiego skończenia pojedynku.
Porażka z "Nordyckim Koszmarem" mocno pokrzyżowała plany Adama Kownackiego na dalszą karierę. "Babyface" był już blisko walki o mistrzostwo świata w kategorii ciężkiej, wygrywając wcześniej wszystkie z 20 starć, m.in. z Arturem Szpilką, Geraldem Washingtonem czy Chrisem Arreolą.
Pięściarz pochodzący z Łomży wyciągnął wnioski z pierwszego starcia z Heleniusem. W rewanżu nie zamierza popełnić tych samych błędów.
"Jeśli walka będzie podobna, ale będę cierpliwy i nie nastawię się na nokaut, to myślę, że znokautuję go w późniejszych rundach. Nie ma dwóch takich samych walk" - napisał Adam Kownacki na Twitterze.
W listopadzie Kownacki udzielił wywiadu TVP Sport, w którym opowiedział o nastawieniu przed drugim starciem z Heleniusem. Pięściarz z Łomży odniósł się do krytyki kierowanej w jego stronę, dotyczącej m.in. nadwagi. - Nie mam zamiaru za bardzo siebie zmieniać. Może waga nie jest najlepsza, może lepiej, żebym mniej ważył - powiedział "Babyface" (czytaj więcej >>>).
Czytaj także:
MMA. Internauci wybrali. Wojna z udziałem Joanny Jędrzejczyk z prestiżowym wyróżnieniem
Fury vs. Joshua: to będzie walka 2021 roku! "Urwę mu łeb"
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"