Różalski ostatni bój stoczył 23 października na gali Genesis. Utytułowany kickboxer w starciu na gołe pięści zmierzył się z byłym mistrzem UFC, Joshem Barnettem i z powodu poważnej kontuzji oka nie był w stanie kontynuować pojedynku po drugiej rundzie.
Po ponad dwóch miesiącach od gali na jaw wyszły informacje o złym stanie zdrowia Marcina Różalskiego przed walką. Jego menadżer, Artur Ostaszewski, w rozmowie z inthecage.pl wyznał, że "Różal" trzy dni przed pojedynkiem dwa razy miał przetaczaną krew.
Z kolei były mistrz KSW w rozmowie z KRUK's different, marki, której jest ambasadorem, powiedział: - Ja doprowadziłem swój organizm do patologii. Można powiedzieć, że się ślizgnąłem dwa razy. Raz się ślizgnąłem od raka, bo miałem na 90 procent podejrzenie raka jelita grubego. Na szczęście nie mam go, ale mam bardzo poniszczone jelita [...] Przez to, że miałem te jelito niedrożne, miałem straszny zanik hemoglobiny, wewnętrzne krwawienie, bardzo niski poziom żelaza, przez co miałem niedokrwienie i bardzo duże podejrzenie udaru mózgu. Udało mi się ślizgnąć od tego i od tego. Ja uważam, że dostałem żółtą kartkę.
Marcin Różalski ma chęć na kolejne pojedynki. Starcie z Barnettem było jego oficjalnym debiutem w formule walk na gołe pięści. 42-latek ostatni raz w MMA zaprezentował się w maju 2017 roku na PGE Narodowym, gdzie na gali KSW 39 w 16 sekund znokautował Fernando Rodriguesa Jr.
Tak było, jak w artykule. Potwierdzam swoje słowa w 100%. Pewnie spotka się to z krytyką, bo najłatwiej wyśmiewać sprzed ekranu, ale nie zawsze „świeci słońce” w tym sporcie, a Zawodnik o popularności Różala, Mameda, czy Cipka nosi też dodatkową presję, o której inni nie myślą. https://t.co/d3XVbih9kY
— Artur Ostaszewski (@ar_ostaszewski) January 2, 2021
Czytaj także:
MMA. Internauci wybrali. Wojna z udziałem Joanny Jędrzejczyk z prestiżowym wyróżnieniem
Fury vs. Joshua: to będzie walka 2021 roku! "Urwę mu łeb"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!