MMA. UFC 259. Maciej Szumowski: Jan Błachowicz już jest wielki. Wierzę w legendarną polską siłę
Jan Błachowicz (28-7) już jest wielki. Cieszynianin dokonał czegoś niezwykłego. W nocy z soboty na niedzielę, podczas UFC 259, może przekroczyć wszelkie granice. Wystarczy, że pokona Israela Adesanyę (20-0).
Doskonale pamiętam chwile szczęścia i radości, takie jak po podpisaniu kontraktu z UFC czy po fenomenalnym debiucie przeciwko Ilirowi Latifiemu. Pamiętam też smutek i rozpacz po fatalnej serii porażek w latach 2015-2017. Trudno było wierzyć, że nasz zawodnik pozostanie w szeregach organizacji, a co dopiero zdobędzie tytuł mistrza.
Zwątpiłem. Po gorszym okresie nie wierzyłem, że Błachowicz utrzyma się w Ultimate Fighting Championship. Sam nawet sądziłem, że lepszy dla niego mógłby być powrót do KSW. W przypadku zwolnienia nikt nie miałby o to pretensji. Nawet sam Błachowicz. Dobrze, że matchmakerzy najlepszej organizacji na świecie nie pomyśleli tak samo i dali cieszynianinowi jeszcze jedną, ostatnią szansę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zuluzinho w akcji. Brutalny nokdaunPodobno prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna. Coś w tym jest, bo przecież Błachowicz swoją zawodową karierę rozpoczął od porażki. W debiucie na numerowanej gali KSW, po wcześniejszym triumfie w "Eliminacjach", również przegrał. A przecież odszedł stamtąd jako czempion i legenda organizacji.
Teraz Błachowicz jest legendą nie tylko polskiego MMA, ale i światowego. On już jest wielki. Już przeszedł do historii jako jeden z mistrzów elitarnego UFC. Jako Polacy musimy być z tego dumni. Niewiele krajów doczekało się takich sukcesów, a my nad Wisłą mamy iście królewską parę. Przed kilkoma laty w dywizji kobiet rządziła i dzieliła Joanna Jędrzejczyk.
W nocy z soboty na niedzielę 38-latek stanie przed szansą dostania się do jeszcze węższego grona. Ścisłego grona najlepszych zawodników w historii tego sportu. Sam pojedynek z mistrzem innej kategorii wagowej UFC to wielkie wyróżnienie, a czym dopiero byłby triumf nad takim rywalem. Przypomnę, że Israel Adesanya, mistrz wagi średniej, jest trzecim najlepszym zawodnikiem MMA bez podziału na kategorie wagowe. Nad nim są tylko Chabib Nurmagomiedow i Jon Jones. Za chwilę którąś z tych lokat może zająć skromny chłopak z Cieszyna.
Zaryzykuję stwierdzeniem, że to nie tylko najważniejszy pojedynek w historii polskiego MMA, ale również w historii polskich sportów walki. Jeżeli zakończy się zwycięstwem Błachowicza, to za kilkadziesiąt lat będziemy mogli opowiadać o tym swoim wnukom.
Drugiego takiego starcia z udziałem Polaka nie było i zapewne długo nie będzie. Trzymam kciuki za wszystkich zawodników z naszego kraju, ale, aby dokonać czegoś takiego, trzeba poświęcić sportom walki praktycznie całe swoje życie. Mam nadzieję, że Błachowicz nie jest ostatnim polskim mistrzem UFC, jednak w tej chwili trudno jest wskazać potencjalnego następcę.
Niech zapanuje błachowiczomania! Kibice pokochali Błachowicza nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Szczególną sympatię mistrz wagi półciężkiej zyskał w ostatnich tygodniach. Po publikacji materiałów o nim w oficjalnych mediach UFC fani w komentarzach podziwiają go zarówno jako człowieka, jak i sportowca. Głosy wsparcia dochodzą z każdego zakątka świata. Widziałem nawet opinie kibiców Adesanyi, którzy stwierdzili, że przegrać z kimś takim jak Błachowicz to żaden wstyd. Niedawno niewiele kto go doceniał.
Wierzę w sukces. Wierzę w legendarną polską siłę. I choć coraz bliżej walki, tym bardziej się stresuję, to jednak mam nadzieję, że w niedzielę rano wszyscy będziemy świętować, a nie płakać.
Wyniku i przebiegu pojedynku wolę nie przewidywać. Jednego jestem pewien - to będzie niesamowite starcie, które przejdzie do historii. Mój wymarzony scenariusz to nokaut w drugiej rundzie. Ale nie analizuję, nie sprawdzam. Nam, dziennikarzom i kibicom, dodatkowe nerwy nie są potrzebne. Do walki pozostały już tylko godziny. Tej nocy i tak nie zaśniemy.
...
"Nigdy się nie poddam, nigdy nie ulegnę
Nigdy mnie nie złamiesz, wciąż zaciskam pięści!"
...
Maciej Szumowski
-> Zobacz inne teksty tego autora
Pojedynek Jana Błachowicza z Israelem Adesanyą został walką wieczoru sobotniego wydarzenia, jednak nie jest to jedyna konfrontacja mistrzowska, do której dojdzie w UFC Apex w Las Vegas. W kategorii muszej o pas zmierzą się Piotr Jan i Aljamain Sterling, natomiast w wadze piórkowej pań naprzeciw siebie staną Amanda Nunes i Megan Anderson.
Gala UFC 259 odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Początek karty głównej o 4:00. Pojedynku polsko-nigeryjskiego można spodziewać się najwcześniej o 6:00. Szczegółową relację z wydarzenia przeprowadzi serwis WP SportoweFakty.
Zobacz także:
-> MMA. UFC 259. Wyniki ważenia. Jan Błachowicz znacznie cięższy od Israela Adesanyi
-> Fame MMA 9. Wyniki ważenia. Jedna zawodniczka przekroczyła limit
-> MMA. FEN 33. Kacper Formela zmierzy się z Damianem Frankiewiczem
-> UFC 259: Błachowicz vs Adesanya. Karta walk. Gdzie oglądać?