Chalidow analizuje walkę Błachowicza. "Jeśli tak się stanie, Polak wygra na 90 procent"

- Jeśli ktoś wchodzi w wymianę z Błachowiczem, pada na deski - mówi Mamed Chalidow przed walką wieczoru gali UFC 259. Rywalem Błachowicza w Las Vegas będzie Israel Adesanya.

Artur Mazur
Artur Mazur
Jan Błachowicz PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
Starcia mistrzów różnych kategorii wagowych to coś, co elektryzuje fanów MMA na całym świecie. W nocy z soboty na niedzielę zasiadający na tronie wagi półciężkiej Błachowicz zmierzy się w obronie pasa z najlepszym zawodnikiem UFC w dywizji średniej. Nie tak dawno podobne starcia odbyły się na polskim podwórku, a naprzeciwko siebie stanęli Tomasz Narkun i Mamed Chalidow. Z tym drugim porozmawialiśmy o specyfice walk pomiędzy zawodnikami wywodzącymi się z różnych kategorii wagowych.

Artur Mazur, WP SportoweFakty: Zacznę przewrotnie. Czy walka z zawodnikiem wyższej kategorii wagowej to szaleństwo?

Mamed Chalidow, mistrz KSW w kategorii średniej: Nie. Wszystko zależy od tego, jaka jest różnica wagi w trakcie pojedynku. Domyślam się, że Adesanya na co dzień waży niewiele ponad 90 kg.

Podczas ceremonii ważenia miał niecałe 91 kg.

Już wcześniej mówił o tym, że nie będzie podbijał wagi, bo chce zachować szybkość. To będzie jego jedyny argument w walce z Błachowiczem. Żeby tę szybkość zachować, utrzymał wagę na odpowiednim poziomie. To jest bardzo mądry ruch. Ja przed walką z Tomkiem Narkunem podbijałem do 93 kg i to mi wyraźnie przeszkadzało. Teraz nie popełniłbym tego błędu i zrobiłbym dokładnie to samo, co Adesanya.

Czy te kilogramy robią aż tak dużą różnicę? Czy czułeś, że twoje atuty uleciały?

Oczywiście, że tak. Nie czułem się swobodnie. Nie mogłem pracować tak, jak mi się podoba: przyśpieszać, zwalniać. Jeśli zawodnik idzie do wyższej kategorii, to ta masa bardzo przeszkadza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zuluzinho w akcji. Brutalny nokdaun

Pomiędzy Błachowiczem i Adesanyą będzie co najmniej kilka kilogramów różnicy. Czy to jest przepaść?

Różnica masy jest odczuwalna. Tu już nie chodzi o fizykę i siłę. W moim przypadku było to aż 10 kg. W przypadku Błachowicza różnica będzie mniejsza. Widziałem go ostatnio i mogę powiedzieć, że wyszczuplał. Wyglądał bardzo dobrze. Nie będzie ważył tyle, co zazwyczaj. Dzięki temu zyska na szybkości, a siła pozostanie na tym samym poziomie. Coś czuję, że obejrzymy ciekawą walkę.

Co jest najtrudniejsze w pojedynku z cięższym rywalem? Co może sprawić kłopot Adesanyi?

W moim przypadku był to fakt, że nie byłem w stanie znokautować Narkuna. Trafiałem go czysto. Inni zawodnicy po takich ciosach padali. Narkun też lądował na deskach, ale zawsze wstawał.

W pierwszej walce upadał dwukrotnie.

I to po soczystych ciosach! Drugi knockdown był naprawdę mocny, a cios wszedł idealnie na szczękę. Po chwili Tomek się podniósł. Zastanawiałem się, jak to jest możliwe. Przecież inni po takich ciosach już się nie podnosili. To było dość dziwne. Zastanawiałem się, czy powodem jest właśnie ta różnica wagi, czy jednak jest to kwestia indywidualna.

Gdybyś mógł udzielić kilku wskazówek Błachowiczowi, na co zwróciłbyś uwagę?

On wskoczył na najwyższy poziom. Kiedyś miał problem z psychiką, a dziś jest w pełni gotowy na mistrzowskie walki. Myślę, że moje rady nie są mu potrzebne. Janek sam wie, co ma zrobić. Jest kompletnym zawodnikiem pod każdym względem. Musi tylko pójść po swoje.

Co będzie kluczem do zwycięstwa? Wielu ekspertów podkreśla, że Błachowicz będzie musiał umiejętnie skrócić dystans, żeby wejść z ciosem.

Trudno powiedzieć. Jedno wiemy na pewno: jeśli ktoś wchodzi w wymianę z Błachowiczem, to pada na deski. To jego największy atut. W wymianach czuje się dobrze, ma twardą głowę i mocne uderzenie. Ale tym razem to nie wystarczy. Wydaje mi się, że będzie musiał wyprzedzać ataki rywala, że będzie musiał uprzedzać jego ruch. Tak trzeba walczyć z szybkimi rywalami.

Kolejnym atutem Adesanyi jest jego mobilność. Czy kopnięcia to dobry pomysł na to, żeby ograniczyć ruchy Nigeryjczyka?

Cała gra Adesanyi jest oparta na doskonałej pracy na nogach. Ale prawdą jest, że on przyjmuje kopnięcia. Takich uderzeń ze strony Błachowicza nie przyjmuje się tak po prostu. Wszyscy pamiętamy, jak wyglądały żebra Dominicka Reyesa po walce z Polakiem. Te uderzenia ważą o wiele więcej niż w wadze średniej. Miejmy nadzieję, że kilka takich kopnięć Adesanya przyjmie.

Co może sprawić Polakowi największy problem?

Trudno powiedzieć. Mam nadzieję, że najcięższe będzie podnoszenie swojego pasa po wygranej walce. A już zostawiając żarty na boku... W oktagonie zmierzą się dwaj mistrzowie. To jest wielka walka. Mam nadzieję, że Janek postawi pieczęć na tym, co zrobił do tej pory. Tego mu życzę.

Jaki jest twój typ na tę walkę?

Wydaje mi się, że Adesanya będzie chciał wypunktować Janka i przeciągnąć pojedynek do decyzji sędziów. Liczę, że Błachowicz do tego nie dopuści i go znokautuje. Mam nadzieję, że dojdzie do wymian w stójce. Jeśli tak się stanie, to na 90 procent walka zakończy się zwycięstwem Polaka przed czasem.

Zobacz także:
Jones wskazał swój typ
Młody talent w KSW

Czy Jan Błachowicz jest w stanie znokautować Israela Adesanyę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×