Polak wyszedł do klatki jako zawodnik znacznie bardziej doświadczony od rywala. Daniel Omielańczuk ma za sobą pięcioletnią przygodę w UFC, a w ACA walczył ostatnio o mistrzowski pas w wadze ciężkiej. W listopadzie przegrał przed czasem z Tonym Johnsonem Juniorem, ale wcześniej wygrał cztery walki z rzędu.
Daniel James stanął przed życiową szansą. "Predator" w ACA stoczył wcześniej dwie walki. Przegrał z Rusłanem Magomiedowem i pokonał Michala Martinka. Walka z Omielańczukiem była dla niego wielkim wyzwaniem.
Zawodnik WCA Fight Team Warszawa był zdecydowanym faworytem bukmacherów. Kurs na jego zwycięstwo oscylował w granicach 1.4-1.5, a w przypadku rywala było to 2.7-2.8.
ZOBACZ WIDEO: Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki UFC po fatalnej kontuzji. "To nie będzie pożegnalna walka"
Walka, dość niespodziewanie, potrwała pełen dystans. Nie brakowało w niej dużych emocji. Dwie pierwsze rundy pewnie zwyciężył Polak, który wykorzystywał lepsze warunki fizyczne. Szukał ciosów, był agresywniejszy. Groźne były również jego kopnięcia.
Po dziesięciu minutach Polak już nieco osłabł. James szukał swojej szansy w klinczu, gdzie dociskał rywala. W końcówce rundy zaznaczył swoją przewagę mocnym podbródkowym, ale to na szczęście nie zmieniło wyniku starcia.
Sędziowie nie mieli najmniejszych wątpliwości, kto był lepszy w oktagonie. Wszyscy arbitrzy punktowali starcie 29-28 na korzyść reprezentanta Polski.
Wcześniej podczas gali w Mińsku wystąpili inni Polacy. Rafał Haratyk wypunktował Piotra Strusa, a Dmitrij Mikuca znokautował Karola Celińskiego.
Zobacz także:
-> KSW 60. To będzie prawdziwy ogień! Kazieczko i Ziółkowski zmierzą się o pas
-> KSW 60. Tego jeszcze nie było! Jeden z zawodników na oficjalne ważenie przyniósł... pączki
-> MMA. KSW 60. Takiego ważenia jeszcze nie było. Mistrzowie w limitach