Starcie Larissy Pacheco z Juliją Pajic nie trwało nawet minuty, bo ta druga szybko została trafiona i powalona na matę, z której nie zdołała się już podnieść.
Pacheco szybko wyprowadziła serię ciosów, a gdy trzeci kolejny doszedł celu, Pajić osunęła się na matę. Brazylijka szybko "dosiadła" swoją rywalkę w parterze i zasypała ją lawiną potężnych ciosów na głowę.
Walka została zakończona po 51 sekundach, a Pajic zakończyła ją ze złamanym nosem. - Ludzie mogą złamać twój nos, ale nie pozwól im złamać twojego uśmiechu - napisała po walce w mediach społecznościowych dodając zdjęcie, jak wygląda.
Reprezentująca Czarnogórę, urodzona w Niemczech, a trenująca w Chorwacji Pjanic przyznała, że przed walką była pewna swego. - Byłam pewna siebie wchodząc do klatki. Czułem się naprawdę dobrze, dopóki lewy hak nie doszedł celu. Nie wiem, dlaczego popełniłem tak straszny błąd - przyznała. - W klatce nie ma litości dla takich błędów.
Przyznała, że to będzie dla niej wielka nauczka na przyszłość. - Przegrałam walkę, ale nie straciłam nadziei. Mój umysł jest silniejszy niż moje kości. Będę trzymała głowę w górze pamiętając mój błąd. Będę trenować ciężej, żeby to się nie powtórzyło - dodała.
Zobacz także:
Masakra! Krwawa jatka w walce otwarcia GROMDA 5. Sędzia musiał to przerwać
Już wszystko jasne. Jan Błachowicz będzie się bić z legendą UFC!
ZOBACZ WIDEO: Co to była za gala! Zobacz TOP10 najlepszych akcji KSW 60