Walka na szczycie wagi ciężkiej UFC pomiędzy Jonem Jonesem (28-1, 1NC), mistrzem tej kategorii, a Tomem Aspinallem(15-3), czempionem tymczasowym, od dłuższego czasu rozpala wyobraźnię fanów. Aspinall od dawna powtarza, że jest gotów na pojedynek unifikujący pasy, ale Jones nie wydaje się być do końca przekonany do tej konfrontacji. Ostatecznie jednak nie chce kończyć jeszcze kariery i sugeruje, że do walki z Anglikiem mogą go przekonać odpowiednie pieniądze.
Dana White, szef organizacji UFC, wydaje się być nie tylko zdeterminowany, aby doprowadzić do pojedynku Jonesa z Aspinallem, ale jest też przekonany, iż do takiej walki dojdzie. Podczas konferencji prasowej po ostatniej tegorocznej gali UFC White został zapytany o to, czy jest pewny, iż starcie mistrzowskie na szczycie wagi ciężkiej się odbędzie.
- Tak, jestem pewny na sto procent - stwierdził z przekonaniem szef UFC i dodał: - Od początku byłem pewny, że Jon chce tej walki. Jon nie boi się walczyć z nikim. To jest fakt.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
White jest też przekonany, że bój Jonesa z Aspinallem może być najważniejszą walką roku 2025.
- Na sto procent jest to największa walka, jaką UFC może zorganizować w roku 2025 - powiedział White. - Myślę, że najpewniej będzie to również największa walka w historii wagi ciężkiej i jedna z największych walk w historii firmy. To będzie wielkie starcie.
Jon Jones mistrzem wagi ciężkiej UFC jest od marca roku 2023, kiedy to pokonał Ciryla Gane. Wcześniej Amerykanin dominował przez lata w kategorii półciężkiej. Tytuł w tej kategorii zdobył w roku 2011 i obronił go trzynaście razy. Jones walczył ostatni raz w listopadzie tego roku i rozbił przed czasem Stipe Miocica, byłego mistrza wagi ciężkiej.
Tom Aspinall idzie jak burza przez kolejne konfrontacje. W UFC przegrał tylko raz - przez kontuzję kolana nie mógł kontynuować pojedynku. Anglik tymczasowy pas mistrzowski wagi ciężkiej zdobył w listopadzie roku 2023, kiedy znokautował Sergeia Pavlovicha. W lipcu tego roku stanął do obrony tytułu i błyskawicznie znokautował Curtisa Blaydesa.