Pudzianowski na Facebooku zamieścił film po wyczerpującym treningu biegowym. 44-latek krótko opowiedział o swojej motywacji do pracy. - Ta chora ambicja mnie chyba zabije - mówił.
Widać, że "Pudzian" wkłada wiele trudu w przygotowania do KSW 61. Poza treningami pod okiem Arbiego Szamajewa w WCA Fight Team Warszawa, trenuje on także w domu. Były strongman wie, że zwycięstwo z Łukaszem Jurkowskim będzie cennym skalpem w jego karierze i być może otworzy mu drogę do jeszcze większych wyzwań.
- Przeorany jestem na maksa, ale nikt nie powiedział, że będzie lekko. 5 czerwca coraz bliżej. Juras na pewno też nie śpi, bo chce dać wszystko z siebie, a ja na pewno dam wszystko z siebie. To mogę wam obiecać i będzie na co popatrzeć. Krew się będzie lała, a później po gali, bo nie ma między nami złej krwi, idziemy na Johnnie'ego - już się chłodzi - zapowiedział wyczerpany Mariusz Pudzianowski.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk o Janie Błachowiczu: Sukces rodzi sukces
Pięciokrotny mistrz świata strongmanów jest faworytem bukmacherów w nadchodzącym pojedynku. "Juras" to jednak ikona MMA w Polsce i pierwszy triumfator turnieju KSW z 2004 roku, za którym przemawia większe doświadczenie.
Gala KSW 61 będzie transmitowana w systemie PPV w cenie 35 zł.
Czytaj także:
"Zagryzie go tam". Artur Szpilka pewnie wskazuje zwycięzcę walki Fury - Joshua
Joanna Jędrzejczyk przymierza się do kolejnej walki w UFC. Wskazała przybliżony termin