Miał zniszczyć rywala, wyjechał na noszach. Humor nie opuszczał McGregora [WIDEO]

Conor McGregor przed trzecią walką z Dustinem Poirierem szumnie zapowiadał, że zniszczy rywala w oktagonie i ten nie wyjdzie z niego o własnych siłach. Taki los spotkał jednak samego Irlandczyka, który pomimo porażki dobrze się bawił.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Conor McGregor Getty Images / Na zdjęciu: Conor McGregor
McGregor przegrał z Poirierem w wyniku kontuzji, której nabawił się w ostatnich sekundach pierwszej rundy. Wcześniej jednak zbierał srogie lanie od rywala (czytaj relację z walki >>>).

"Notorious" zdecydowanie poległ w  premierowej odsłonie pojedynku, o czym świadczyły karty sędziów punktowych. Innego zdania był sam zawodnik z Dublina, który po walce nie omieszkał ponownie zaatakować słownie przeciwnika z Luizjany.

Conor McGregor prawdopodobnie złamał nogę. Oktagon musiał opuścić na noszach. Pomimo porażki nie skulił głowy, wchodząc w interakcję z kibicami zgromadzonymi w T-Mobile Arenie w Las Vegas.

Zobacz:

Co dalej z McGregorem w UFC? Irlandczyka czeka teraz operacja lewej nogi, a później rehabilitacja. On sam zapowiedział jednak, że to nie koniec rywalizacji z Poirierem. Tego samego zdania jest prezes organizacji, Dana White.

Czytaj także:
UFC Vegas 28. Zrobił to kolejny raz! Marcin Tybura przetrwał kryzys i znokautował rywala
KSW 61. Charakter nie wystarczył. "Pudzian" rozbił "Jurasa"!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk wraca do gry. Dostała wycisk!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×