Kapitalny początek w wykonaniu Kęsika. Ten raz za razem trafiał Marcina Krakowiaka. Wydawało się, że "Lubelski Czołg" szybko rozprawi się z zawodnikiem łódzkiego Octopusu. Ten jednak wykazał się niesamowitą odpornością na ciosy, a zapędzony w szaleńczym ataku mistrz organizacji TFL wreszcie opadł z sił. Końcówka pierwszej rundy i zwrot akcji! To "Krakus" próbował poddać Kęsika, a później rozbijał go w parterze.
W drugiej rundzie obaj byli wyraźnie zmęczeni. Krakowiak słaniał się na nogach i wydawało się, że sędzia przerwie pojedynek. Nic bardziej mylnego. 28-latek zdołał sprowadzić Kęsika do parteru i w tym starciu jeszcze nic nie było przesądzone.
Przed trzecią rundą sędzia Łukasz Bosacki poprosił, aby lekarz dokładnie przyjrzał się Krakowiakowi. Ten został dopuszczony do kontynuowania pojedynku, ale nie był już zagrożeniem dla Kęsika. Reprezentant Cross Fight Radom od razu ruszył na rywala, zasypał gradem ciosów i było po walce.
ZOBACZ WIDEO: Trener Jana Błachowicza zdradza, co mistrz musi zrobić, aby wygrać z Teixeirą!
Cezary Kęsik wygrał czternastą walkę w zawodowej karierze, trzecią w KSW. 31-latek udanie powrócił po porażce z Abusem Magomiedowem.
Gala KSW 64 jest transmitowana w systemie PPV. Szczegółowa relacja z wydarzenia na WP SportoweFakty. W walce wieczoru Sebastian Przybysz będzie bronił mistrzowskiego pasa w kategorii koguciej i zmierzy się z Bruno Santosem. Wcześniej Mariusz Pudzianowski skrzyżuje rękawice z senegalskim "Bombardierem".
Zobacz także:
"Klatka po klatce". Daniel Rutkowski zadebiutuje w KSW! "Przychodzi czas, w którym trzeba zrobić krok dalej"
Rutkowski zdradza dlaczego odszedł z zapasów. "To mi zapewni lepsze życie"