- Poczuje wielką brazylijską siłę. Błachowicz to bardzo trudny przeciwnik, ale widzę to tak, że zwyciężę przed czasem - przez poddanie bądź nokaut. Moja ręka pójdzie do góry na znak tego, że mamy nowego mistrza świata - mówił Glover Teixeira dla "Przeglądu Sportowego".
Dokładnie taki sam plan na wydarzenie wieczoru gali UFC 267, która w najbliższą sobotę (30 października) odbędzie się Abu Zabi, ma Jan Błachowicz. Polski mistrz w tym starciu będzie bronić tytułu.
- Nokaut, druga albo trzecia runda - zapowiada swoją wygraną przed czasem Jan Błachowicz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Polak jest pewny, że to on wyjdzie z walki zwycięsko. Przed pojedynkiem ma w zasadzie tylko jedną zagwozdkę.
ZOBACZ WIDEO: Zwycięstwo "Pudziana" nie przyszło łatwo? Mówi o kontuzji
- Nie mogę jeszcze dojść do tego, która to będzie ręka - lewa czy prawa. Mam jeszcze trochę czasu, żeby to doprecyzować - śmieje się Błachowicz, już na serio dodając, że darzy Teixeirę dużym szacunkiem. To działa zresztą w dwie strony.
Między wojownikami nie ma złej krwi, próżno szukać zaczepek w mediach społecznościowych. Obaj skupiają się wyłącznie na płaszczyźnie sportowej. Polscy kibice wierzą, że na niej lepszy okaże się Błachowicz.
Podobne nadzieje mają z pewnością najbliżsi "Cieszyńskiego Księcia", którzy towarzyszą mu w Abu Zabi. Do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich poleciała jego życiowa partnerka Dorota Jurkowska, ich syn Jan jr., na miejscu są też znajomi i przyjaciele Błachowicza.
Karta główna gali UFC 267 w sobotę (30 października) od godziny 20:00. Transmisja na Polsat Sport.
Zobacz też:
Trener Jana Błachowicza zdradza, co mistrz musi zrobić, aby wygrać z Teixeirą!
To był zwariowany rok dla Jana Błachowicza. "Moje życie przyśpieszyło. Czuję, że na to zasłużyliśmy"