Pierwsza runda pojedynku w kategorii półciężkiej dobra w wykonaniu Polaka. Starcie toczyło się głównie w stójce. Prachnio dużo kopał, udanie broniąc sprowadzeń. 33-latek kontrolował też pojedynek w klinczu.
W drugiej rundzie Lins ruszył do śmielszego ataku. Polak kilka razy chwiał się na nogach po jego ciosach, był wyraźnie zmęczony. Prachnio starał się odpowiadać, ale z każdą minutą opadał z sił.
W ostatnim starciu "Monstro" szybko poszedł po obalenie. Ta sztuka mu się udała, ale warszawianin udanie powrócił na nogi. W klinczu tym razem przeważał Brazylijczyk, Polak był coraz bardziej zmęczony. Prachio szukał jednak swojej szansy do końca, ale jego ciosy nie miały już wcześniejszej dynamiki i siły.
Po 15 minutach sędziowie byli jednomyślni. Wszyscy trzej wskazali zwycięstwo stosunkiem 29-28 na korzyść Philipe Linsa. 36-latek odniósł pierwszą wygraną w szeregach UFC.
After three HARD FOUGHT rounds... @PhilipeLins gets the UD win! #UFCVegas52 pic.twitter.com/OiJRj0VvRl
— UFC (@ufc) April 23, 2022
Z kolei Marcin Prachnio przegrał po raz czwarty w największej organizacji MMA na świecie. Wcześniej w pokonanym polu zostawił w 2021 roku Khalila Rountree i Isaaca Villanuevę.
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Znamy terminy dwóch kolejnych gal KSW
Potworny nokaut w MMA! Zobacz, co wydarzyło się na gali w Londynie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Pudzianowski trenuje przed walką z Materlą