To oni stoją za silnymi kobietami. Partnerzy gwiazd kobiecego MMA
W oktagonie czy w ringu są bezlitosne. Zadają rywalkom ból, polują na nokaut albo poddanie. Prawdziwe twardzielki, do których - na pierwszy rzut oka - lepiej się nie zbliżać. W życiu prywatnym potrzebują jednak męskiego oparcia.
Największa gwiazda kobiecego MMA Ronda Rousey zdobyła się ostatnio na szczere wyznanie. Jako nastolatka nie umawiała się na randki. Gdy pojawiał się jakiś chłopak, odpowiadała mu: - Sorry, mam trening.
- Trening był całym moim życiem. Było tak, bo bardziej chciałam wygrać igrzyska olimpijskie, niż iść do kina z przyjaciółmi - mówi Rousey. - Nigdy więc nie chodziłam potańczyć, nigdy nie miałam randki, nie poszłam choćby na jedną imprezę - dodaje.
Zmieniło się to kilka lat temu. 28-letnia mistrzyni UFC w wadze koguciej twierdzi, że odkąd zajęła się - z powodzeniem - MMA, ma czas na spotkania z mężczyznami. Była w kilku związkach.
Co ciekawe, matka Rousey - była judoczka AnnMaria De Mars - ma w zwyczaju nazywać każdego chłopaka córki "Bob". - Jaki jest sens uczyć się jego imienia, skoro wkrótce nie będzie go w pobliżu? - wypaliła w lutym tego roku, zdradzając przy okazji, że ostatni facet był "Bobem szóstym".
Czy kolejny będzie tylko "Bobem siódmym", jedynie epizodem? Czas pokaże. Na pewno zaś jest to najbardziej znany z "Bobów". Zobaczcie, z kim spotyka się Ronda Rousey, a także poznajcie partnerów innych znanych wojowniczek MMA. W tym polskiej mistrzyni.