W tym artykule dowiesz się o:
Circus of Pain. Tak brzmi przydomek gali KSW 37, która wystartuje o godzinie 19:00 w krakowskiej Tauron Arenie. Podczas imprezy wystąpią gwiazdy polskiego i europejskiego MMA, ale oczy kibiców zwrócone będą na starcie byłego strongmana z raperem. Mariusz Pudzianowski i Paweł Mikołajuw, bo o nich mowa, zapowiadają wielkie emocje.
Hucznie zapowiadający się pojedynek tradycyjnie wytypowało trio redakcyjne Maciej Szumowski - Jakub Madej - Waldemar Ossowski. Szczegółowa relacja z gali, w tym newsy "walka po walce" i sprawozdanie live na WP SportoweFakty. Oglądaj imprezę na KSWTV!
Maciej Szumowski
Cieszy mnie, że "Popek" przygotowywał się u Marcina Różalskiego. Bo wiem, że "Różal" dobrze go wytrenował. Na dodatek "Płocki Barbarzyńca" pokonał już Marcina Pudzianowskiego i na pewno zna sposób na byłego strongmana, którym podzielił się z Mikołajuwem.
Schemat tej walki jest według mnie taki. "Król Albanii" szybko rzuci się na "Pudziana" i nawet bardziej doświadczony fighter padnie na deski, ale tam raperowi po prostu zabraknie sił. Nie oszukujmy się - to, że w ostatnim czasie nie prowadził tak rozrywkowego życia, do jakiego nas przyzwyczaił, na niewiele się zda. Lata wciągania kokainy i picia alkoholu nic dobrego nie przyniosą. Życie skandalisty w MMA nie sprzyja, jeśli chodzi o poziom sportowy. Marketingowo - jak najbardziej, o czym świadczy zainteresowanie tym pojedynkiem.
Pudzianowski przechyli szalę na swoją korzyść i sam dopadnie założyciela "Gangu Albanii". "Pudzian" ostatnio walczył słabiej, ale to nie oznacza, że nie zanotował progresu. Jego walki już nie przyciągają tak jak kiedyś, ale jestem pewien, że tym razem nie zawiedzie.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski przed walką z "Popkiem": nikt mi nie wmówi tej bajki!
Ten pojedynek od początku jego ogłoszenia miał jednego faworyta, który był Mariusz Pudzianowski. Jedynym sposobem na pokonanie najsilniejszego człowieka w MMA jest nokaut, bo wątpię, żeby w parterze ważący niemal 120 kg "Popek" szukał technik kończących, zwłaszcza, że raczej to on będzie zawodnikiem atakującym z pleców. Siła na korzyść "Pudziana", kondycja także, a technika? Cóż, trudno powiedzieć na ile treningi u Marcina Różalskiego zdadzą egzamin w samej walce.
Z pewnością "Różal" przygotował dla Mikołajuwa kilka technik i kombinacji kickboxerskich, którymi będzie chciał "odciąć" prąd u zawodnika z Białej Rawskiej. To jest MMA i wiele rzeczy może się stać, ale na papierze "Król Albanii" wygląda słabiej od gwiazdy KSW, która w MMA zadebiutowała w 2009 roku. Jeżeli "Pudzian" potrafił sprowadzać do parteru mistrza olimpijskiego w judo, to nie powinien mieć problemu z obaleniem "Popka". Tam jego ground and pound jest na tyle dobre, aby zasypać twardego rapera serią ciosów, tak jak robił to w walkach z Christosem Piliafasem czy Bobem Sappem. Przypomnę tylko, że "Pudziana" jeszcze nikt czysto nie znokautował, raczej zawsze to jemu brakowało sił na toczenie dalszej walki i skutecznej obrony.
"Pudzian" w Krakowie stanie nad przepaścią i musi uważać. Mało brakuje do blamażu, jaki może wyrządzić mu ewentualna porażka z "Popkiem". Wygrana pozwoli odbić mu się od dna i rozpocząć ostatni w swojej karierze marsz po pas KSW w wadze ciężkiej. Koncentracja, siła i doświadczenie powinny przynieść skutek w postaci wygranej w Krakowie.
Jakub Madej
Może i moje typowanie będzie trochę szalone, ale mam dziwne przeczucie, że pojedynek wygra Popek Monster. Oczywiście za Mariuszem Pudzianowskim przemawia dosłownie wszystko - doświadczenie, stałe treningi, forma, kondycja, technika... Naprawdę wszystko.
Trzy miesiące przygotowań i miesiąc u Marcina Różalskiego to tak naprawdę zagadka i nie wiadomo jaka jest forma Pawła Mikołajuwa. Jednego raczej możemy być pewni - ta walka nie potrwa całego dystansu... Chociaż w historii MMA było już nieraz tak, że dane starcie miało zakończyć się już w pierwszej minucie, a później trwała pełny dystans. Tutaj jednak ze względu na kondycję trudno byłoby, aby pojedynek trwał piętnaście minut.
Niespodzianka w tej walce byłaby czymś ciekawym, w KSW poznalibyśmy medialną gwiazdę numer jeden, która w przyszłych walkach potrafiłaby pobijać kolejne rekordy PPV. Wyczuwam poddanie w pierwszej lub drugiej rundzie. Tu może jednak stać się naprawdę wszystko.
Opracował Maciej Szumowski
ZOBACZ WIDEO "Popek" przeszedł piekło: niesamowity ból, nie miałem sił