W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Objawienie w UFC[/b]
Weili Zhang podpisała kontrakt z UFC w 2018 roku. Pierwszą walkę stoczyła w sierpniu tego roku, pokonując na pełnym dystansie Danielle Taylor. Następnie w świetnym stylu "Magnum" rozprawiła się z Jessiką Aguilar i Tecią Torres, za co otrzymała szansę walki o pas wagi słomkowej z Jessiką Andrade.
Po roku startów w UFC pas zawisł na biodrach Chinki. Ta przed własną publicznością w Shenzhen, 31 sierpnia 2019 roku, znokautowała Jessikę Andrade.
Pierwsza chińska mistrzyni UFC
Zhang to pierwsza w historii Ultimate Fighting Championship mistrzyni z Chin. Zawodnik z Henei jest bohaterką narodową. Już przed przygodą w UFC była ona najbardziej rozpoznawalną zawodniczką w kraju, gdyż dzierżyła mistrzowski pas organizacji Kunlun Fight w kategorii słomkowej.
30-latka notuje obecnie serię 20 wygranych z rzędu i nie przegrała walki od ponad sześciu lat.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Bartosz Fabiński wraca do klatki UFC. "Wreszcie! Kontuzja była bardzo poważna"
Koronawirus zmienił jej plany
Z powodu rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa Zhang była zmuszona przenieść swoje przygotowania z Chin do Tajlandii, a następnie do Dubaju. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich Weili Zhang musiała zostać przez dwa tygodnie. Zgodnie z przepisami każdy obywatel spoza USA może uzyskać wjazd do Stanów Zjednoczonych, jeśli ostatnio przebywał w Chinach, dopiero po odbyciu 14-dniowej kwarantanny.
Bezwzględna dla rywalek
Weili Zhang to jedna z najefektowniej walczących zawodniczek w MMA. Chinka reprezentuje agresywny styl, niemal zawsze góruje siłą nad swoimi przeciwniczkami. 85 procent walk "Magnum" zakończyła przed czasem, a aż 10 z 21 rywalek brutalnie przekonała się o sile jej ciosu.
- Ona wyprowadza ciosy lepiej niż 99,9 proc. mężczyzn, których kiedykolwiek poznałem - powiedział o Chince prezes UFC, Dana White.
Zła krew przed walką
Zhang na oficjalnym media treningu przed galą UFC 248 pokazała polskim fanom środkowy palec, co przyczyniło się do zaognienia jej konfliktu z Joanną Jędrzejczyk. - Za to, co zrobiłaś wczoraj moim fanom. Nie robi się takich rzeczy. Nie zadziera się z polską nacją. Zdeklasuję cię w sobotę. Obiecuję - powiedziała olsztynianka.
Wcześniej to jednak "JJ", dość niefortunnym wpisem, obraziła Chinkę, wstawiając na Instagramie plakat na pojedynek z Zhang w masce gazowej.
Jak tłumaczy menadżer mistrzyni, gest Zhang w kierunku polskich fanów nie był odwetem na niestosowne zachowanie Jędrzejczyk, a sprowokowali ją do tego kibice. - To co mówi Joanna Jędrzejczyk o Zhang, to są wymysły. Kiedy Weili pojawiła się na scenie, to polscy kibice zaczęli krzyczeć o... koronawirusie - tłumaczy Brian Butler.