Marcin Wrzosek zadebiutował w organizacji KSW, pokonując podczas gali w Ergo Arenie Filipa Wolańskiego. Goszczący u Artura Mazura w programie #dziejesienazywo "Polish Zombie" porównuje polską federację do światowego giganta UFC.
- Jeżeli chodzi o produkcję, to było najlepsze show, na którym walczyłem. Porównuję to do UFC. Wszystko dopięte na ostatni guzik, myślę, że KSW nie ma się czego wstydzić w porównaniu z najlepszą organizacją świata - powiedział Wrzosek, który do niedawna pracował w Anglii.
- Byłem kierowcą wózków widłowych, trenowałem amatorsko. Dzięki kontraktowi z KSW jestem w stanie poświęcić się temu w stu procentach i trenować pierwszy raz w życiu zawodowo - dodał utalentowany wojownik.