tej czesci wypowiedzi ktora dotyczy bardziej pipka niz aktora. Rozumiem ze akop musi wrócić na sciezke zwyciestw aby z nim wspolracowac ale pipek ktory nie wstaje z kolan ostatnio idac na miasto jest zawodnikiem modelowym dla ksw w stajni frikow? Moje zdanie jest takie ze KSW ma problem z aktorem oni zakontraktowali go jak kulturyste z litwy poprzednio jako chlopca do bicia, to miala byc kolejna łatwa walka dla pipka ale ten jak zawsze zamiast trenować chodził na miasto i musieli go wynosić z hali. Gdyby zrobili im rewanz to kolejna przegrana pipka ktora jest calkiem ralna bo on ma paliwa obecnie na 60 sek walki max w zasadzie konczy jego obecnosc w ksw jako frika. Bo on jest tam wg gimbazy po to zeby gromic innych frikow a nie byc ich chlopcem do bicia - gimbaza przestanie sie interesowac idolem ktory stale przegrywa. Dlatego sadze ze ksw bedzie chcialo zorganizowac obu panom walki z innymi rywalami aby w bialych rekawiczkach przywrocic wlasciwy biznesowo właściwy porządek spraw. Aktor dostanie rywala ktory go upokorzy i zdemoluje a pipek dostanie kogos kogo spektakularnie poobija jak kulturystę ostatnio. Po takim przetasowaniu bedzie kolejny wywiad z kretaczem i wtedy powie nam ze rewanz z aktorem jest nie mozliwy bo obaj panowie sa w innym miejscu swojej kariery w mma i w ten oto sposob zamiotą pod dywan niewygodny temat. Jak juz pipiek wypracuje wydolnosc na powiedzmy 3 min walki(co nie jest takie oczywiste - bo z narkomanem ciezko rozmawiać poważnie - stare nawyki zawsze zostają ) a aktor przegra ze 2-3 razy i będzie juz rozbity zrezygnowany wtedy nagle na portalach pipiek zacznie go wyzywac bedzie mowic ze czeas zemsty nadchodzi wtedy kretacze uznaja ze ta zniewaga kwi wymaga i nagle temat rewanzu na narodowym bedzie jedyna rzecza o ktorej kretacze teraz mysla i przedewszytkim nagle poczuja ze sa to winni kibicom itd itd. caly ten belkot :)