- Jestem bojowo nastawiony. Mógłbym się nawet dzisiaj bić. Sami znajomi, walczę u siebie. Jest fantastycznie. Adrenalina powoli zaczyna buzować we krwi. To jest to, co kocham. Robię to już od dłuższego czasu. Stres i denerwowanie już potrafię opanować. Doświadczenie i ilość stoczonych walk sprawiła, że stres mnie nie paraliżuje tylko bardziej motywuje i nakręca. Będziemy szli na wymianę, będzie ogień i iskry od pierwszej sekundy pojedynku. Każdy będzie chciał postawić swoje warunku. Pierwsza runda będzie wyznacznikiem tego, co będzie się działo dalej - mówił Dominik Zadora przed swoją walką o obronę pasa federacji FEN.