- Podczas całego zamieszania i pandemii, nie oszukujmy się, mieliśmy ograniczone możliwości, aby trenować i utrzymywać dietę. Właściciele FEN poszli w naszą stronę i ułatwili nam limit wagowy. Uznali, że kategoria do 73 kilogramów będzie lepsza i zdrowsza. Były pewne perturbacje i problemy z dobraniem przeciwnika. Wyszło tak, że mam rywala z zza granicy. Wolę się bić z takimi zawodnikami, niż z Polakami. To taki mecz Polska vs. inny kraj. Nie ma wtedy takiej presji - mówi Mateusz "Chińczyk" Rębecki w rozmowie z Arturem Mazurem, dziennikarzem WP SportoweFakty, przed galą FEN 28.